Aktualizacja: 27.09.2016 06:42 Publikacja: 27.09.2016 06:37
Foto: AFP
Jednak te wybory prezydenckie w USA są inne od wszystkich dotychczasowych. Cały świat zachodni zresztą zmierza w nieznanym kierunku, elity nie wiedzą, jakie zasady obowiązują w tej wędrówce. Donald Trump, mimo że sam z elity, i to biznesowej, i mimo wieku, sprawia wrażenie, że wyczuwa nowe nastroje.
Przede wszystkim, niezależnie od wszystkich potknięć w czasie debaty, dziwacznych tez, które wygłosił, niezależnie od tego, że nieprzekonująco bronił się przed atakami dotyczącymi jego wypowiedzi sprzed lat i jego działalności biznesowej, nie stracił zapewne w najważniejszej grupie – wkurzonych na establishment. Czyli gotowych zagłosować na każdego, z wyjątkiem Hillary Clinton, wzorcowej przedstawicielki establishmentu. Jeżeli zastanawiali się oni, czy w ogóle pójść na wybory, poprzeć kogoś z masy niszowych kandydatów czy też wybrać Trumpa – to po pierwszej debacie chyba nie wykreślą ostatniej z tych możliwości. I na tym polega sukces kandydata Republikanów.
Czy rynek pracy dla absolwentów psychologii jest dziś obiecujący? Zdecydowanie tak i warto mieć tego świadomość,...
Prokuratura we Wrocławiu wszczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych w Centrum im. Willy’ego Brandt...
W narracji rosyjskiej zmienił się język opisu zwycięstwa w II wojnie światowej: z oddania hołdu poległym i uczcz...
Kilkadziesiąt najważniejszych europejskich think tanków spotka się w Warszawie i Toruniu, aby rozmawiać o przysz...
W trakcie ekshumacji prowadzonej w Puźnikach w Ukrainie naukowcy wydobyli szczątki co najmniej 42 osób – podało...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas