Reklama

Milionowe straty na outsourcingu pracowniczym

Ponad 300 firm chciało zaoszczędzić na ZUS i podatkach. Dziś słono za to płacą. Państwo nie zapobiegło nadużyciom.

Aktualizacja: 05.10.2016 10:21 Publikacja: 04.10.2016 19:44

Milionowe straty na outsourcingu pracowniczym

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wykorzystując outsourcing pracowniczy, oszukańcze spółki wpędziły w kłopoty 317 przedsiębiorców i 15 tys. pracowników, zostawiając ich z nieopłaconymi składkami. Straty są milionowe. Państwo działało opieszale, nieskutecznie i nie zablokowało nadużyć – alarmuje NIK, która przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę kontrolę takiego outsourcingu, czyli zatrudniania „z zewnątrz" dotychczasowych pracowników. „Działania ZUS i urzędów skarbowych mogą skutkować powstaniem fali upadłości małych i średnich przedsiębiorstw i utratą pracy zatrudnionych (...)" – podaje Izba w raporcie, jaki poznała „Rzeczpospolita".

Mechanizm był prosty: firmy z Grupy Spółek (m.in. K.U.K., Royal i Centrum Niderlandzkie), działające na zasadzie agencji pracy, oferowały przedsiębiorcom redukcję kosztów dzięki outsourcingowi pracowniczemu. Dawały trzyletnie zniżki w składkach na ubezpieczenie społeczne, mające sięgać 40–60 procent. Wszystko dzięki rzekomym dopłatom unijnym. Firmy wyrejestrowywały pracowników z ubezpieczeń, a agencje ich przejmowały. Miały płacić część składki i podatki. Nie płaciły.

Z oszukańczej oferty korzystały najczęściej firmy z Mazowsza i Podkarpacia. – Umowy podpisywały głównie te małe, m.in. z branży cukierniczej – mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.

Dziś są w wielkim kłopocie. ZUS uznał umowy za pozorne i ściąga zaległości z przedsiębiorców. Ofiarami są również pracownicy, za których nie odprowadzano składek. Skala jest ogromna. NIK podaje, że zadłużenie podmiotów z grupy spółek wynosiło 122 mln zł (bez odsetek), w tym 66 mln zł z tytułu składek i 56 mln zł z tytułu podatków. Zadłużenie przedsiębiorców z tytułu składek to już 49 mln zł. Fiskus odzyskał ok. 5 mln zł zaległości.

W ubiegłym roku o tę głośną sprawę pytali posłowie, a do NIK o jej zbadanie zwróciła się Komisja Kontroli Państwowej. Izba uznała, że państwo reagowało za późno. Choć pierwszą dużą grupę 500 pracowników nowa agencja zgłosiła do ZUS w 2009 r., to już rok później pojawiły się zaległości w płaceniu składek. Z raportu wynika, że centrala ZUS dopiero 15 stycznia 2013 r., czyli po upływie trzech i pół roku, podjęła działania zmierzające do zidentyfikowania podmiotów oferujących taki outsourcing i ustalenia skali tego zjawiska.

Reklama
Reklama

Za wszystkim stały spółki Zdzisława K., które już upadły, a sam podejrzany wyjechał do Szwajcarii. Wrocławska prokuratura, która ściga go za oszustwa, wystąpiła o ekstradycję.

– Jedyne, co możemy dzisiaj zrobić, to rozłożyć przedsiębiorcom zaległości na raty, bo działamy w interesie ubezpieczonego, czyli pracownika – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama