Prokuratura złożyła zażalenie po tym, jak sąd odmówił aresztowania Józefa Piniora, jego asystenta Jarosława Wardęgi i biznesmena Krystiana S., podejrzanych o płatną protekcję i korupcję.
Pinior z kolei złożył zażalenie na formę zatrzymania mnie przez CBA. Argumentował, że metody zastosowane przez CBA "były niesymetryczne w stosunku do sytuacji".
Sąd II instancji podkreślił, że na tym etapie postępowania, gdy bada się jedynie kwestię zasadności stosowania aresztu "nie przesądza winy podejrzanego, która musi zostać wykazana na dalszym etapie postępowania".
Zarazem sąd uznał, że zebrane dowody wskazują "na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił przestępstwo". Uznał też jednak, że w sprawie nie ma obawy matactwa; Józef Pinior, przebywając na wolności, nie ma wpływu na zabezpieczony w sprawie materiał dowodowy.
"Podejrzany Józef Pinior odmówił składania wyjaśnień do czego miał prawo. Jednocześnie jednak pozbawił sąd możliwości oceny, czy inna wersja zdarzenia niż prezentowana przez prokuratora jest równie prawdopodobna. Przechodząc do analizy materiału dowodowego w postaci stenogramów z podsłuchów, sąd drugiej instancji doszedł do przekonania, że są to dowody obciążające zarówno ocenianego tutaj podejrzanego tutaj Józefa Piniora, jak i Jarosława Wardęgę" - podał sąd.