Luka w prawie utrudnia śledztwa

Po wypadku premier Szydło 20 tys. zł grzywny i areszt dla świadka, który nie zgłosi się na apel prokuratury.

Publikacja: 17.05.2017 20:39

- Czasami ktoś nie wie, że jest świadkiem jakiegoś zdarzenia. Znaleźć i odsłuchać świadka to zadanie

- Czasami ktoś nie wie, że jest świadkiem jakiegoś zdarzenia. Znaleźć i odsłuchać świadka to zadanie prokuratury - twierdzi prof. Zbigniew Ćwiąkalski

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Od trzech miesięcy krakowscy prokuratorzy badający wypadek premier Beaty Szydło bez skutku szukają kluczowych świadków – kierowcy i pasażera auta, które stało za seicento Sebastiana K., domniemanego sprawcy wypadku. – Sytuacja, z jaką się spotkaliśmy w tym śledztwie, zwróciła uwagę na istnienie luki prawnej w zakresie obowiązku zeznawania świadków – uważa Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dziś taki świadek jest bezkarny, bo kodeks postępowania karnego nie przewiduje żadnych dolegliwości za niezgłoszenie się do organów ścigania. – Taka postawa sprawia, że wiedza prokuratury na temat przebiegu zdarzenia i jego okoliczności nie jest kompletna i nie pozwala na zrealizowanie zasady prawdy materialnej – dodaje prokurator Dratwa.

Z tego powodu nie rozwiązano np. sprawy zaginięcia w 2010 r. 29-letniej Iwony Wieczorek z Sopotu. „Mężczyzna z ręcznikiem", jak go nazwano, mógł być ostatnią osobą, która widziała Iwonę żywą. Mimo apeli, publikacji portretu opartego na zapisie monitoringu i poszukiwań, mężczyzny nie odnaleziono. – Do dziś nie zgłosił się do prokuratury – mówi Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Na apel śledczych w Kwidzynie głuchy pozostał naoczny świadek wypadku w Sierakowicach – rowerzysta, jadący drogą. Najpierw sprawę przeciwko pijanemu policjantowi umorzono.

– Świadek się nie zgłosił, ale udało się nam jednak zebrać inne dowody, które wystarczyły, by skazać policjanta – mówi Tomasz Trzeciak, szef kwidzyńskiej prokuratury.

Według kodeksu postępowania karnego (art. 177) osoba wezwana jako świadek musi stawić się i złożyć zeznanie – gdy tego nie zrobi, grozi jej do 10 tys. zł kary i przymusowe doprowadzenie, a w razie uporczywego uchylania się od zeznań nawet areszt do 30 dni.

Czy sugerowane przez śledczych rozwiązania powinny dotyczyć wszystkich spraw? Według prok. Dratwy – nie, a skorzystanie z takiej procedury powinno mieć wyjątkowy charakter. Prokurator proponuje objąć nią śledztwa przeciwko interesowi RP, pozostające w szczególnym zainteresowaniu opinii publicznej i dotyczące zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. – Taki świadek powinien móc skorzystać z instytucji zachowania w tajemnicy okoliczności umożliwiających ujawnienie jego tożsamości – uważa prokurator Dratwa. Jego zdaniem jeśli taki świadek celowo nie chciałby się stawić i zeznawać, to prokurator mógłby nałożyć na niego 20 tys. zł kary, a w skrajnych przypadkach – do 30 dni aresztu. W ocenie prokuratora takie zmiany wzmogą u obywateli chęć zeznawania w imię „dobra wspólnego, solidarności społecznej i dążenia do tego, by sprawca przestępstwa został wykryty". – Wszelkie środki mobilizujące świadków są przydatne dla postępowania karnego – ocenia prokurator Tatiana Paszkiewicz.

– Pomysł, żeby każdy miał obowiązek zgłoszenia się pod rygorem kary czy pozbawienia wolności, jest zły. Czasami ktoś nie wie, że jest świadkiem jakiegoś zdarzenia. Znaleźć i odsłuchać świadka to zadanie prokuratury – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. – W sprawach dotyczących np. zabójstwa czy szpiegostwa już teraz każdy ma obowiązek o tym poinformować organy ścigania.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl, g.zawadka@rp.pl

Od trzech miesięcy krakowscy prokuratorzy badający wypadek premier Beaty Szydło bez skutku szukają kluczowych świadków – kierowcy i pasażera auta, które stało za seicento Sebastiana K., domniemanego sprawcy wypadku. – Sytuacja, z jaką się spotkaliśmy w tym śledztwie, zwróciła uwagę na istnienie luki prawnej w zakresie obowiązku zeznawania świadków – uważa Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dziś taki świadek jest bezkarny, bo kodeks postępowania karnego nie przewiduje żadnych dolegliwości za niezgłoszenie się do organów ścigania. – Taka postawa sprawia, że wiedza prokuratury na temat przebiegu zdarzenia i jego okoliczności nie jest kompletna i nie pozwala na zrealizowanie zasady prawdy materialnej – dodaje prokurator Dratwa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił