W badaniu IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" przeprowadzonym już po podwójnym wecie prezydenta Dudy wobec ustawy o KRS i o Sądzie Najwyższym (26–27 lipca 2017 r.) urzędujący prezydent może liczyć na poparcie 36,2 proc. ankietowanych. Z kolei na przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska zagłosowałoby 20,5 proc. respondentów. Trzeci w tym rankingu jest prezydent Słupska Robert Biedroń z wynikiem 16,3 proc.
Pozostali kandydaci w tym sondażu mają zdecydowanie gorsze wyniki. Paweł Kukiz może liczyć tylko na 7,7 proc., lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na 4,1 proc., Janusz Korwin-Mikke na 2,6 proc. Słaby wynik osiąga też lider Nowoczesnej Ryszard Petru, którego w chwili, gdy startuje Tusk, popiera zaledwie 1,5 proc. ankietowanych. To niewiele więcej niż Marian Kowalski, który był kandydatem Ruchu Narodowego na prezydenta w 2015 roku i ma w tym badaniu 1,2 proc. Niezdecydowanych jest 9,9 proc.
W ostatnich badaniach przed wybuchem kryzysu sytuacja dla prezydenta też była korzystna. Np. w sondażu Kantar Millward Browna dla TVN 24 z 11–12 lipca Andrzej Duda w starciu jeden na jeden z Tuskiem miał 52 proc. poparcia, Tusk – tylko 44 proc. Gdy pojawił się ten sondaż, interpretowano go jako sygnał słabnącej pozycji Tuska m.in. po przesłuchaniach w komisji ds. Amber Gold jego syna oraz Marcina P. Bardziej wyrównana sytuacja jest w nowym badaniu Instytutu Pollster dla NOVA TV i „Super Expressu", gdzie Tusk ma 37 proc., Duda – 36 proc., a 22 proc. jest niezdecydowanych.
Gdy zestawimy wyniki sondażu prezydenckiego IBRiS z wynikami poparcia dla partii politycznych, to okazuje się, że Andrzej Duda ma poparcie większe niż Prawo i Sprawiedliwość, które w ostatnim sondażu IBRiS dla Onet.pl (także przeprowadzonym pod koniec lipca) może liczyć na 32,3 proc. poparcia. PO ma w nim 20,6 proc., a ruch Kukiz'15 – 11,9 proc.