"Zamieszani w nią (śmierć Igora Stachowiaka - przyp. red.) funkcjonariusze policji uciekają na zwolnienia lekarskie, przez co policja nie jest w stanie skutecznie poddać ich postępowaniu dyscyplinarnemu, bezradnie rozkładając ręce. Za to szukanie rewanżu na dziennikarzu, który skandal ujawnił, idzie zaskakująco sprawnie" - ocenia Press Club Polska, organizacja mającą na celu wspieranie i doskonalenie zawodowe dziennikarzy oraz dbałość o prawa obywateli do uzyskiwania rzetelnych informacji.
"Gdzie byli policyjni związkowcy, prokuratura i sąd przez rok – od czasu tragicznej śmierci zatrzymanego do emisji materiału o tym bulwersującym zdarzeniu? Dlaczego nie skorzystali z szansy wyjaśnienia tej sprawy? Dlaczego dopiero po emisji materiału w TVN podjęto konkretne, a nie tylko pozorowane działania?" - pyta fundacja. Zaznacza, że "gdyby policjanci, prokuratorzy i sędziowie choć część energii, którą teraz wkładają w próbę pogwałcenia tajemnicy dziennikarskiej w majestacie prawa, włożyli w rzetelną pracę nad rozwiązaniem sprawy śmierci we wrocławskim komisariacie, dziś nie byłoby skandalu, tylko toczyłby się normalny proces domniemanych sprawców".