Temat nielegalnych imigrantów wraca co rusz w polskiej debacie publicznej. Wciąż jesteśmy świadkami presji na polski rząd, aby zgodził się na masową relokację. Tymczasem brak zgody na mechanizm forsowany przez Komisję Europejską jest dla Polski sprawą fundamentalną.
Unijni decydenci i przywódcy niektórych krajów UE działają tak, jakby nie rozumieli, że mamy do czynienia z nieznanym wcześniej zjawiskiem. Obecna fala imigracyjna nie daje się porównać z dotychczasowymi ruchami ludnościowymi. Do Unii nie docierają fale uchodźców, nie mamy do czynienia z imigrantami ekonomicznymi. Mamy napływ imigrantów socjalnych, których liczba oznacza destabilizację groźną dla krajów europejskich.
O powadze sytuacji świadczą dane Frontexu, europejskiej agencji zajmującej się ochroną granic. W 2015 r. Frontex zanotował ponad 1,8 mln przypadków nielegalnego przekraczania granicy. Rok później było to ponad 500 tys. Od stycznia do października 2017 r. Frontex zidentyfikował ponad 280 tys. takich przypadków. Masowo przybywa również wniosków o azyl składanych przez imigrantów. Według danych Eurostatu w 2015 r. wnioski takie były składane ponad 1,3 mln razy, zaś w 2016 – 1,2 mln. To oznacza ponaddwukrotny wzrost ich liczby od 2014 r. Jak widać, nielegalna imigracja do krajów UE przybrała olbrzymie rozmiary. Forsowanie przymusowej relokacji na pewno nie zlikwiduje problemu.
Wyzwania ponad siły
Skutki tej masowej imigracji stają się żywotnym problemem poszczególnych państw Unii. Już obecnie widać, że napływ nielegalnych imigrantów socjalnych powoduje destabilizację i niewydolność szeregu instytucji. Niestety, wśród tych ostatnich są także instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe. Sama weryfikacja danych przybyszów jest często ponad siły odpowiednich sił. Ustalenie i potwierdzenie tożsamości osób w tak wielkiej masie jest długotrwałym i żmudnym zajęciem, więc służby specjalne nie radzą sobie z tymi zadaniami. A to jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa w Europie.
Organizacje terrorystyczne wykorzystują bowiem szlaki migracyjne do lokowania w państwach naszego kontynentu swoich bojowników. Takie przypadki są rozpoznane przez służby specjalne. Z chaosu wynikającego z naporu migracyjnego korzystali w ostatnich latach również ci, którzy wyjeżdżali na Bliski Wschód i włączali się w szeregi tzw. Państwa Islamskiego. Terrorystom masowa migracja otwiera wiele możliwości działania.