Ławrow podczas wywiadu medialnego opisał ten ruch jako "prowokację patriarchy Bartłomieja z Konstantynopola, podjętą z bezpośrednim wsparciem ze strony Waszyngtonu" - zgodnie z transkrypcją opublikowaną na stronie internetowej MSZ.
"Mieszanie się w Kościół jest zabronione przez prawo na Ukrainie, w Rosji i - mam nadzieję - w każdym normalnym kraju"- powiedział.
Święty Synod pod przewodnictwem Patriarchy Konstantynopola w Stambule w czwartek poinformował, że zgodził się uznać niepodległość ukraińskiego Kościoła prawosławnego, który historycznie działał pod parasolem Moskwy.
Posunięcie to spotkało się z ostrą krytyką patriarchy Moskwy. - Pogwałcono kanony kościelne, naruszono jedność międzyprawosławną, udokumentowano inwazję patriarchatu Konstantynopola na terytorium kanoniczne Kościoła rosyjskiego" - przekonywał. Wcześniej w piątek Kreml zapowiedział, że "będzie chronić interesy" wyznawców prawosławia. Ta ochrona byłaby "wyłącznie polityczna i dyplomatyczna" - zaznaczył.