Znany warszawski adwokat Jacek Dubois jest oskarżony o utrudnianie jednego ze śledztw w sprawie tzw. grupy pruszkowskiej. Miał też przekazać ściganemu listem gończym gangsterowi kserokopię akt śledztwa, które uzyskał jako obrońca innych osób. Wśród materiałów były m.in. zeznania świadków koronnych oraz osób występujących w charakterze pokrzywdzonych. Jak twierdzi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, akt oskarżenia w sprawie mecenasa Dubois trafił do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście w grudniu 2005 r. Minęło już prawie dwa i pół roku, a nie wyznaczono nawet terminu wejścia sprawy na wokandę. Powód?
– W pierwszej kolejności wyznaczane są sprawy najstarsze, zagrożone przedawnieniem, lub sprawy, w których oskarżeni są czasowo aresztowani – wyjaśnia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. – Poza tym sędzia referent, która decyduje o terminie skierowania spraw na wokandę, jest w ciąży i często przebywa na zwolnieniach. Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, krytycznie podchodzi do tłumaczeń sądu. – Wszystko odbywa się tak, jak często się zdarza w polskich sądach. Wymaga to interwencji w konkretnej sprawie i zmian systemowych, na które ciągle nie możemy się doczekać – ubolewa Kochanowski.
Podobnego zdania jest jego poprzednik prof. Andrzej Zoll. – To zła organizacja pracy w wydziale. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca – mówi. – Kiedy pełniłem funkcję rzecznika, zdarzały się takie przypadki, wówczas kierowałem pismo do prezesa sądu o ukaranie dyscyplinarne winnych.
Mecenas Dubois w przesłanym oświadczeniu zapewnił, że chce, aby sprawa jak najszybciej trafiła na wokandę. Stwierdził, że postawione mu zarzuty nie mają jakichkolwiek podstaw faktycznych ani prawnych. Dodał, że korzystną dla niego opinię sporządził m.in. prof. Jacek Giezek, karnista z Uniwersytetu Wrocławskiego. Sprawą zajmowała się także okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. – W tym przypadku nie zachodziły przesłanki, które uzasadniały zastosowanie środków dyscyplinarnych – mówi Jakub Piacyna, rzecznik rady.
Adwokat Dubois jest wspólnikiem renomowanej kancelarii prawnej Pociej, Dubois i Wspólnicy, która od ponad dwóch lat obsługuje prawnie Platformę. Dubois i jego kolega z kancelarii mecenas Aleksander Pociej reprezentowali m.in. byłą posłankę PO Beatę Sawicką oskarżoną o korupcję. Pociej wpłacił za nią nawet 300 tys. zł kaucji. „Rz” ujawniła, że ta kancelaria dostała zlecenie na obsługę państwowej spółki Narodowe Centrum Sportu. Roczny kontrakt opiewa na 600 tys. zł. Opisywaliśmy również związki Dubois z J&S. Adwokat zasiada m.in. w radzie nadzorczej spółki J&S Energy, której w grudniu 2007 r. wicepremier Waldemar Pawlak skasował rekordową karę prawie pół miliarda złotych.