– Przeciwko Leszkowi H. prowadzone jest postępowanie o złamanie art. 180 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi – potwierdza informację „Rz” Katarzyna Szeska, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, która w lutym postawiła członkowi rady nadzorczej koncernu miedziowego zarzuty. Leszkowi H. grozi za to do trzech lat więzienia i do2 mln zł grzywny. On sam nie przyznaje się do winy.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła Komisja Nadzoru Finansowego. Jej zdaniem Leszek H. w kwietniu 2006 r. ujawnił „Pulsowi Biznesu” informacje dotyczące wyników finansowych KGHM.
Leszek H., który jednocześnie jest wiceszefem Związku Zawodowego Górników w KGHM, wypowiadał się wtedy w związku z batalią związkowców o 90 mln zł, jakie firma powinna wypłacić pracownikom jako nagrody z zysku. W tym kontekście w artykule pojawiła się informacja o 554 mln zł, jakie koncern na czysto zarobił w styczniu i lutym 2006 r. Choć nie był to dosłowny cytat, KNF uznała, że dane pochodziły od H. Tymczasem spółki giełdowe mają obowiązek przekazania takich informacji najpierw do KNF.
– Ujawnianie takich danych to wyjątkowa sprawa. Na ogół członkowie rad nadzorczych mają świadomość obowiązujących przepisów – mówi Katarzyna Biela z KNF. – Ujawniając wyniki finansowe, H. mógł zaszkodzić akcjonariuszom.
Ostatnio szef rady nadzorczej Marek Trawiński przeforsował zakaz wypowiadania się na tematy dotyczące KGHM. – To zarząd przekazuje prognozy i wyniki finansowe i nikt z rady nie powinien go w tym wyręczać – zauważa Trawiński. – Wypowiedzi często mają przełożenie na koniunkturę spółki.