Kłopoty z Narodowym

Wojewoda może wydać zgodę już jutro. Minister sportu przyznaje „Rz”: było zagrożenie, bo NCS nie miało tytułu do złożenia wniosku

Publikacja: 21.07.2008 03:37

Kłopoty z Narodowym

Foto: Rzeczpospolita

Wniosek o pozwolenie na budowę Stadionu Narodowego budzi prawne wątpliwości. Usiłowaliśmy uzyskać do niego wgląd, Urząd Wojewódzki nam jednak odmówił.

Chcieliśmy sprawdzić, czy prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski składając oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, na której ma stanąć stadion, miał do tego tytuł prawny. W załączniku do wniosku Borowski powołał się na umowę z byłą minister sportu Elżbietą Jakubiak zawartą 15 listopada 2007 r. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, ta umowa takiego tytułu mu jednak nie dawała (trwałym zarządcą nieruchomości jest Centralny Ośrodek Sportu).

Gdy wczoraj zadzwoniliśmy z tymi wątpliwościami do Borowskiego, oświadczył, że wniosek na pewno złożył prawidłowo. – Umowa z ministerstwem daje NCS prawo do dysponowania nieruchomością. Tym bardziej że spółka działa w imieniu i na rzecz ministerstwa – twierdzi prezes NCS. – A pozwolenie ma być wydane we wtorek, mam stały kontakt z urzędnikami i wszystko było sprawdzane. Ta kwestia nie, bo była oczywista.

Chwilę później pytany o to samo minister sportu potwierdził jednak, że problem był, bo tytuł prawny do nieruchomości miał COS. – Dlatego została zawarta umowa o powierzeniu nieruchomości między COS i NCS – mówił Mirosław Drzewiecki. Minister nie pamiętał, kiedy podpisano umowę, ale obiecał, że to sprawdzi.

Ponownie pytany Borowski stwierdził jednak, że taka umowa jeszcze nie została zawarta, bo jest na to czas: – Będzie potrzebna dopiero przed rozpoczęciem budowy. Ale do wniosku wystarczała umowa z resortem i ustawa o Euro 2012.

Zadzwoniliśmy kolejny raz do ministra. Okazało się, że chodziło o inną umowę. Doprecyzował: – Najpierw została zawarta częściowa umowa między COS a NCS o użyczeniu terenu, na podstawie której Borowski mógł wystąpić o pozwolenie. Trzeba jeszcze zawrzeć umowę o powierzeniu nieruchomości.Drzewiecki uspokaja jednak, że sytuacja jest opanowana i żadnego zagrożenia już nie ma. Nad przygotowaniem właściwej umowy pracuje COS.

Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, Borowski – były naczelny architekt miasta – wiedział jednak wcześniej o wątpliwościach prawnych związanych z tytułem do nieruchomości. – Ale się tym kompletnie nie przejął – mówi jeden z urzędników zastrzegający anonimowość. – A to mogła być straszna mina, jeśli wojewoda wydałby pozwolenie na budowę, wjechałyby buldożery, a potem by to wyszło na jaw.

Jak mówi nasz informator, szef NCS miał nie przejąć się też sugestiami, że podpisując oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, mógł poświadczyć nieprawdę. Podpisał się pod klauzulą: „Świadomy odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdy, zgodnie z art. 233 kodeksu karnego, potwierdzam własnoręcznym podpisem prawdziwość danych, zamieszczonych powyżej”.

Wniosek o pozwolenie na budowę Stadionu Narodowego budzi prawne wątpliwości. Usiłowaliśmy uzyskać do niego wgląd, Urząd Wojewódzki nam jednak odmówił.

Chcieliśmy sprawdzić, czy prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski składając oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, na której ma stanąć stadion, miał do tego tytuł prawny. W załączniku do wniosku Borowski powołał się na umowę z byłą minister sportu Elżbietą Jakubiak zawartą 15 listopada 2007 r. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, ta umowa takiego tytułu mu jednak nie dawała (trwałym zarządcą nieruchomości jest Centralny Ośrodek Sportu).

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Konwencja PiS w Przysusze. Jarosław Kaczyński mówi o torturach i łamaniu konstytucji, o szaleńczych planach rządu
Kraj
Znaleziono szczątki ludzi na terenie byłego poligonu pod Łodzią
Kraj
Cisza wyborcza do kasacji? Senat zamówił opinię w MSWiA