Reklama

Ziobro doniósł na Tuska

Były minister rządu PiS zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera

Publikacja: 23.07.2008 03:58

Ziobro doniósł na Tuska

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

– Premier Donald Tusk przez wiele dni zatajał wiedzę o korupcyjnej propozycji złożonej przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego – mówił wczoraj Zbigniew Ziobro. Chodzi o rozmowę z 6 lipca. Jak twierdzi sopocki biznesmen Sławomir Julke, poinformował wówczas premiera o korupcyjnej propozycji, którą złożył mu Karnowski, oraz że zawiadamia o tym prokuraturę.

Tusk utrzymuje, że następnego dnia po tej rozmowie sprawdził, czy do prokuratury dotarło takie zawiadomienie. Otrzymał odpowiedź twierdzącą.

Tłumaczenie premiera nie wystarczyło jednak Ziobrze, który złożył wczoraj w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szefa rządu. – W uzasadnieniu zawiadomienia wykazujemy, iż jest duże prawdopodobieństwo, że pan premier Donald Tusk mógł się dopuścić przestępstwa kryminalnego, tzn. nie zawiadomił niezwłocznie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego, wielkiej korupcji, mimo że taki obowiązek na nim ciążył jako na funkcjonariuszu publicznym – powiedział Ziobro.

– Dopóki media nie opisały sprawy, żaden z czynników rządowych nie nadawał jej biegu – dodał Jacek Kurski, poseł PiS.

Sprawą zdziwiona jest minister Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. – Pan Ziobro powinien podać do prokuratury pana Julkego, który kilka miesięcy zwlekał z poinformowaniem śledczych – mówi „Rz”. Postawę sopockiego biznesmena, który po kilku miesiącach zawiadomił organa ścigania o korupcyjnej propozycji prezydenta Sopotu, ostro ocenili przedwczoraj politycy PO. Zarząd partii postanowili usunąć go z szeregów Platformy.

Reklama
Reklama

Wyrzucenie Julkego to m.in. efekt raportu, jaki przygotował dla zarządu PO poseł Paweł Graś, rzecznik dyscypliny partyjnej. Graś był w tej sprawie trzy dni w Gdańsku i Sopocie. – W ogóle ze mną nie rozmawiał na ten temat i zarząd PO nie mógł znać żadnych pozamedialnych faktów związanych z tą sprawą – mówi Julke.

– Poprosiłem miejscową Platformę, aby nawiązała kontakt z panem Julke, ale to się nie udało – tłumaczy polityk PO.

Działania Julkego skrytykował wczoraj Jarosław Gowin (PO). Stwierdził, że biznesmen nie tyle szukał haków, co je preparował.

Julke zapowiada, że odwoła się od decyzji partii. Zarzut członków PO sugerujący, że nie powinien był czekać z ujawnieniem prawdy, jest jego zdaniem nonsensowny. – Zawiadomiłem prokuraturę o całej sprawie najszybciej jak mogłem i powody takiej decyzji przedstawiłem w obszernych wyjaśnieniach – podkreśla Julke. Uważa, że wcześniejsze ujawnienie prawdy spowodowałoby dla niego zagrożenie. – Nie mogłem sobie pozwolić na to, by nieetyczne działania Jacka Karnowskiego wpływały w jakikolwiek negatywny sposób na życie moje i mojej rodziny, co obecnie i tak ma miejsce – mówi.

– Premier Donald Tusk przez wiele dni zatajał wiedzę o korupcyjnej propozycji złożonej przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego – mówił wczoraj Zbigniew Ziobro. Chodzi o rozmowę z 6 lipca. Jak twierdzi sopocki biznesmen Sławomir Julke, poinformował wówczas premiera o korupcyjnej propozycji, którą złożył mu Karnowski, oraz że zawiadamia o tym prokuraturę.

Tusk utrzymuje, że następnego dnia po tej rozmowie sprawdził, czy do prokuratury dotarło takie zawiadomienie. Otrzymał odpowiedź twierdzącą.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Hołowni pożegnanie z fotelem
warszawa
Utrudnienia na stołecznej linii średnicowej. Wspólne honorowanie biletów KM i ZTM
Kraj
Polska będzie miała nowy rodzaj wojsk. Władysław Kosiniak-Kamysz: Na ich czele stanie płk lek. Mariusz Kiszka
Reklama
Reklama