U Ćwiąkalskiego nic nie zginie

Resort sprawiedliwości wprowadza system elektronicznego obiegu dokumentów

Publikacja: 20.09.2008 05:07

– W przyszłości nikt już nie powie: ten dokument gdzieś przepadł. Bo oprócz papierowego oryginału w rezerwie będzie jeszcze kopia wprowadzona do elektronicznego systemu – tłumaczy „Rz” wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak odpowiedzialny za projekty informatyczne.

Z informacji „Rz” wynika, że wpływ na zakup systemu miały wyniki kontroli zleconej przez obecne kierownictwo resortu. Miała wykazać braki w ewidencji korespondencji gabinetu politycznego byłego ministra Zbigniewa Ziobry z innymi instytucjami. Czy rzeczywiście tak było, bada warszawska prokuratura.

– Nie wskazano żadnego dowodu, że coś w ministerstwie za moich czasów zginęło – mówi „Rz” Zbigniew Ziobro.

Przetarg na wykonanie i instalacji Systemu Elektronicznego Obiegu Dokumentów, wartości 625 tys. zł ma być rozstrzygnięty lada dzień. Wystartowały w nim dwie firmy. Wygra ta, która taniej wykona zlecenie.Chociaż elektroniczne systemy obiegu dokumentów są w wielu prywatnych firmach, w państwowych urzędach to rzadkość.

Każde pismo zostanie skatalogowane i wprowadzone do sieci - Łukasz Rędziniak wiceminister sprawiedliwości

– Podobne systemy są tylko w MON i MSZ, ale w resorcie spraw zagranicznych jedynie w zakresie korespondencji przychodzącej do ministra – twierdzi wiceminister Rędziniak. Przekonuje, że wprowadzenie nowych rozwiązań nie jest kosztowne, za to korzyści mają być nieocenione.

– Cała operacja nie jest droga, bo robimy ją na podstawie istniejącego już w ministerstwie systemu informatycznego. Trzeba do niego tylko zainstalować odpowiednie oprogramowanie – wyjaśnia Rędziniak. Jak w praktyce będzie działał system?

Każde pismo, które wpłynie do resortu, zostanie skatalogowane i wprowadzone do sieci. Łatwo będzie je znaleźć. – Nie trzeba będzie przekopywać sterty papierów, by sięgnąć po to, co jest potrzebne. Wystarczy sprawdzić w sieci – mówi wiceminister.

Jeśli urzędnik będzie np. przygotowywał odpowiedź na skargę, to każde jego „wejście”, czyli sięgnięcie po elektroniczny dokument, zostanie zarejestrowane. – Będzie wiadomo, kto i jakie zmiany wprowadził oraz kto ostatni pracował przy dokumencie – tłumaczy Rędziniak.

Nowy system ma ruszyć pod koniec roku. Odtąd sytuacje, kiedy ważne pismo zaginęło i nie wiadomo, kto ostatni je przeglądał, mają się nie zdarzać. – Po naszej pracy w ministerstwie nikt nie powie, że coś zginęło – podsumowuje wiceszef resortu.

– W przyszłości nikt już nie powie: ten dokument gdzieś przepadł. Bo oprócz papierowego oryginału w rezerwie będzie jeszcze kopia wprowadzona do elektronicznego systemu – tłumaczy „Rz” wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak odpowiedzialny za projekty informatyczne.

Z informacji „Rz” wynika, że wpływ na zakup systemu miały wyniki kontroli zleconej przez obecne kierownictwo resortu. Miała wykazać braki w ewidencji korespondencji gabinetu politycznego byłego ministra Zbigniewa Ziobry z innymi instytucjami. Czy rzeczywiście tak było, bada warszawska prokuratura.

Kraj
Za mało pieniędzy dla muzeum Łemków
Kraj
Po publikacji „Rzeczpospolitej”: Brzoska zaprasza Pytlaka do współpracy przy deregulacji
Kraj
Kontrowersyjna impreza z udziałem IPN. „Legitymizowanie ekstremizmu”
Kraj
Sondaż. Zapytano Polaków, czy chcą dalszego przekazywania Ukrainie broni. Jak odpowiadali zwolennicy poszczególnych kandydatów?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Kraj
Donald Tusk: Sondaże nie będą miały wpływu na moje decyzje ws. Ukrainy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”