MON pomija Kaczyńskiego

Zaginiona zaproszenie. Minister obrony narodowej nie zaprosił prezydenta na manewry „Anakonda 2008” – ujawniła „Rz”

Aktualizacja: 29.09.2008 12:02 Publikacja: 29.09.2008 04:50

W manewrach Anakonda 2008 uczestniczyło około siedmiu tysięcy żołnierzy

W manewrach Anakonda 2008 uczestniczyło około siedmiu tysięcy żołnierzy

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

– To zachowanie jest poniżej jakiegokolwiek poziomu i nie interesuje nas, jakie usprawiedliwienie ma pan minister Klich – komentuje Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.

W rozmowie z „Rz” powiedział, że szef MON Bogdan Klich, nie zapraszając Lecha Kaczyńskiego, wykazał się brakiem klasy i kindersztuby. Przede wszystkim zaś pominął zwierzchnika sił zbrojnych, ustalając listę obserwatorów największych w tym roku ćwiczeń wojskowych „Anakonda 2008”.

W sobotę „Rz” na swojej stronie internetowej podała, że ani prezydent, ani szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak, ani nikt z kierownictwa Kancelarii Prezydenta nie dostał zaproszenia, choć – jak wynika z naszych ustaleń – były one gotowe długo przed manewrami. Ich wysłaniem miał się zająć sekretariat ministra Klicha. Nie zrobił tego.

Rzecznik prasowy MON Robert Rochowicz w sobotę powiedział PAP, że zaproszenia nie wysłano, ponieważ prezydent miał w tym czasie uczestniczyć w sesji ONZ w Nowym Jorku. Rzecznik stwierdził też, że w ocenie ministra Klicha ta sprawa to „szukanie dziury w całym, gdyż stosunki ministra obrony z prezydentem są dobre”.

– Nie mam nic więcej do dodania – tak Rochowicz uciął rozmowę, kiedy chcieliśmy go dopytać o znikające zaproszenia.

Takiego tłumaczenia nie przyjmuje Jerzy Szmajdziński, poseł SLD, były szef MON. – Minister obrony ma obowiązek powiadomić prezydenta o takich ćwiczeniach, a prezydent podejmuje decyzję, czy będzie na nich obecny, czy nie – komentuje.

Jolanta Szymanek-Deresz, posłanka SLD, była szefowa kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, uważa, że tym razem PO posunęła się za daleko w walce politycznej.

– Za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego takie sytuacje nigdy nie miały miejsca. I teraz też nie powinny. Po pierwsze, prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, a po drugie, to lekceważenie jego urzędu – powiedziała Szymanek-Deresz.

Joachim Brudziński, szef Zarządu Głównego PiS, tłumaczenie rzecznika MON nazwał wręcz „idiotycznym”.

Sebastian Karpiniuk, poseł PO, stwierdził jednak, że wierzy w tłumaczenie MON.

– Sądzę, iż niewysłanie zaproszenia wynikało z wiedzy, że w tym czasie prezydent będzie w ONZ – powiedział poseł. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego zaproszeń nie dostał ani nikt z Kancelarii Prezydenta, ani szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Ćwiczenia „Anakonda 2008” trwały od 19 do 26 września. Ich celem było sprawdzenie, czy polskie wojsko jest przygotowane do obrony granic. Uczestniczyło w nich około 7 tys. żołnierzy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

e.zemla@rp.pl

– To zachowanie jest poniżej jakiegokolwiek poziomu i nie interesuje nas, jakie usprawiedliwienie ma pan minister Klich – komentuje Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.

W rozmowie z „Rz” powiedział, że szef MON Bogdan Klich, nie zapraszając Lecha Kaczyńskiego, wykazał się brakiem klasy i kindersztuby. Przede wszystkim zaś pominął zwierzchnika sił zbrojnych, ustalając listę obserwatorów największych w tym roku ćwiczeń wojskowych „Anakonda 2008”.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA