Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wczoraj zażalenia rodzin trojga zmarłych pacjentów na decyzję prokuratury o umorzeniu wobec Mirosława G. zarzutu zabójstwa i narażenia pacjentów na śmierć. To oznacza, że lekarz znowu może operować. – Będą pozwy cywilne przeciwko dr. G. o zadośćuczynienie za błąd w sztuce – już zapowiedział mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin zmarłych.
– Czuję wielką satysfakcję. Wiedza i umiejętności dr. G. same się obroniły – komentowała mec. Magdalena Bentkowska, obrońca lekarza.
W maju warszawska prokuratura, po półtorarocznym śledztwie, wycofała się z głośnego zarzutu zabójstwa i oskarżenia kardiochirurga o błędy lekarskie. Nie zgodzili się z tym żona i syn Jerzego G., który zmarł po przeszczepie serca (w związku z jego śmiercią lekarzowi zarzucono zabójstwo), synowie Floriana M. (podczas operacji zaszyto mu gazik) oraz bliscy Marka Z. (zmarł po wszczepieniu by-passów). Złożyli zażalenie do sądu, ale przegrali.
– Nie sposób dopatrzyć się popełnienia przestępstwa w postępowaniu Mirosława G. – orzekł sąd.
Zanim ogłosił decyzję, między prokuratorem Radosławem Wasilewskim a mecenasem Rogalskim doszło do burzliwej wymiany zdań.