Kardiochirurg nie zabijał pacjentów

Sprawa Mirosława G. Kontrowersyjne zarzuty zabójstwa i spowodowania śmierci ostatecznie umorzone przez sąd.

Publikacja: 02.12.2008 02:51

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wczoraj zażalenia rodzin trojga zmarłych pacjentów na decyzję prokuratury o umorzeniu wobec Mirosława G. zarzutu zabójstwa i narażenia pacjentów na śmierć. To oznacza, że lekarz znowu może operować. – Będą pozwy cywilne przeciwko dr. G. o zadośćuczynienie za błąd w sztuce – już zapowiedział mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin zmarłych.

– Czuję wielką satysfakcję. Wiedza i umiejętności dr. G. same się obroniły – komentowała mec. Magdalena Bentkowska, obrońca lekarza.

W maju warszawska prokuratura, po półtorarocznym śledztwie, wycofała się z głośnego zarzutu zabójstwa i oskarżenia kardiochirurga o błędy lekarskie. Nie zgodzili się z tym żona i syn Jerzego G., który zmarł po przeszczepie serca (w związku z jego śmiercią lekarzowi zarzucono zabójstwo), synowie Floriana M. (podczas operacji zaszyto mu gazik) oraz bliscy Marka Z. (zmarł po wszczepieniu by-passów). Złożyli zażalenie do sądu, ale przegrali.

– Nie sposób dopatrzyć się popełnienia przestępstwa w postępowaniu Mirosława G. – orzekł sąd.

Zanim ogłosił decyzję, między prokuratorem Radosławem Wasilewskim a mecenasem Rogalskim doszło do burzliwej wymiany zdań.

– Prokuratura popełniła kardynalne błędy. Wadliwie oceniła materiał dowodowy, nie wyjaśniła wątpliwości – zarzucał mec. Rogalski. Krytykował niemieckiego biegłego prof. Rolanda Hetzera, który w postępowaniu lekarza nie dopatrzył się błędów, i przekonywał: błędy były. – Pacjent Jerzy G. miał zapalenie płuc. Przeszczep skazywał go na śmierć – mówił. Biegły wykluczył u chorego zapalenie płuc.

– Stan tego pacjenta był tragiczny, lekarze dawali mu od dwóch do 12 dni życia. Doktor G. go ratował – ripostował prokurator Wasilewski.

W 2007 r. to on postawił lekarzowi zarzut zabójstwa. Wczoraj wyjaśniał, dlaczego potem go umorzył. – Zostało przesłuchanych kilkudziesięciu lekarzy, kilku biegłych, wielu świadków. Po tych wszystkich czynnościach nabrałem dużej pokory – twierdził Wasilewski. – Jak można tak manipulować materiałem dowodowym? – pytał Rogalskiego i przytaczał z akt fragmenty opinii świadczących o tym, że chory nie miał zapalenia płuc i nie było związku przyczynowego między zostawieniem gazy a zgonem.

Prokurator Wasilewski nie szczędził słów krytyki pod adresem opinii prof. Zbigniewa Religi niekorzystnych dla G. – Są zmienne, niespójne, niewiarygodne – wyliczał. O opinii prof. Hetzera mówił: – Szczera, uczciwa, oparta na materiale dowodowym.

Podobnie ocenił ją sąd, uznając za najbardziej wiarygodną.

Proces Mirosława G., oskarżonego o korupcję i mobbing, trwa od soboty.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=g.zawadka@rp.pl]g.zawadka@rp.pl[/mail][/i]

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo