Wczoraj napisaliśmy o bezprzetargowym zakupie przez ministerstwo 12 samolotów transportowych M28 Bryza za 635 mln zł. Ludwik Dorn z Komisji Obrony domaga się interwencji premiera. Jego zdaniem na transakcji MON mógł stracić 250 mln zł.
Kontrowersje budzi też pułkownik rezerwy Ryszard Barański, doradca w PZL Mielec, do niedawna szef Oddziału Techniki Lotniczej Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON (który odpowiada za wybór samolotów dla wojska). Według naszych informatorów Barański naciskał w resorcie na podpisanie kontraktu.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Katarzyna Szeska powiedziała nam, że prokuratura z decyzją o podjęciu śledztwa czeka na ustalenia CBA, które Dorn poinformował o sprawie. – Pismo posła jeszcze do nas nie dotarło – mówi Temistokles Brodowski z CBA. Deklaruje, że biuro starannie przeanalizuje informacje z artykułu „Rz”.
Do zarzutów Dorna odniósł się minister obrony narodowej Bogdan Klich. – Przetargów na zakup samolotów Bryza nie było i nie mogło być, bo taki sprzęt jest już w wyposażeniu Polskich Sił Zbrojnych – powiedział wczoraj we Wrocławiu. Według ministra siły powietrzne dysponują 12 bryzami i kupowanie czegoś innego byłoby absurdem.
MON zapewnia też, że zakup sprzętu nie był utajniony, a wartość kontraktu ujawniono pół roku temu. Ale, jak napisaliśmy wczoraj, w czerwcu na łamach „Rz” MON zapowiadał, że kupi skytrucki, a nie bryzy.