Adwokat Magdalena Bentkowska, która broniła Mirosława G. od jego zatrzymania w lutym 2007 roku, niespodziewanie wypowiedziała mu pełnomocnictwo. – Powodem jest brak porozumienia z klientem. To jedyne, co mam do powiedzenia – powiedziała „Rz” mecenas Bentkowska.
Kardiochirurg traci adwokata w szczególnym dla siebie momencie: w czasie gdy sąd bada oskarżenia o mobbing, jaki doktor G. miał stosować wobec podwładnych, kiedy był ordynatorem kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie.
Z informacji „Rz” wynika, że powodem rozstania nie są – wbrew pojawiającym się publicznie sugestiom – różnice dotyczące strategii obrończej. Według naszych informacji może chodzić o to, o czym wielokrotnie mówili świadkowie podczas procesu: o trudny charakter Mirosława G.
Mec. Bentkowska wypowiedziała dr. G. pełnomocnictwo podczas niejawnej części piątkowej rozprawy. Ujawniła to wczoraj „Gazeta Wyborcza”.
[srodtytul]Podwładni oskarżają[/srodtytul]