PiS: w niedzielę kościół, a nie debaty

Kandydaci na europosłów z PiS są oburzeni, bo rywale z PO zaproponowali dyskusje w niedzielę. Dlatego debaty w Szczecinie nie będzie

Aktualizacja: 15.05.2009 08:13 Publikacja: 15.05.2009 03:29

PiS: w niedzielę kościół, a nie debaty

Foto: Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

– Politycy PO robili wszystko, byśmy nie przyjęli zaproszenia do publicznej debaty. Mamy do czynienia z arogancją. Może nie samego Filipa Kaczmarka, ale jego sztabu – twierdził wczoraj Konrad Szymański, „jedynka” PiS w Wielkopolsce. Poszło o termin zaproponowany przez Platformę.

Gdy premier Donald Tusk zaapelował, by liderzy list umawiali się na publiczne debaty, sztaby Szymańskiego i Kaczmarka przyklasnęły pomysłowi. Obydwaj kandydaci deklarowali, że chcą rozmawiać o miejscu Polski w Unii Europejskiej.

Ale gdy sztab Kaczmarka postanowił, że debata odbędzie się w niedzielę o 12 w Collegium Historicum, kandydat PiS się oburzył. – W niedzielę o 12 zwykle biorę udział we mszy i z tego nie zrezygnuję – zapowiedział.

Sztabowcy Kaczmarka byli jednak nieustępliwi. Wczoraj Szymański zaakceptował niedzielny termin. – Ulegamy dyktatowi – podsumował.

– Jeśli pan Szymański nie chce, niech nie przychodzi. A termin ustaliłem nie ja, ale szef PO – odpowiada Kaczmarek.

W Szczecinie debaty nie będzie. Sławomir Nitras (PO) chciał się spotkać z Markiem Gróbarczykiem (PiS) w niedzielę wczesnym popołudniem. – W niedzielę o 13 pójdę do kościoła, a nie na pyskówkę z panem Nitrasem. Nie dam się wciągnąć w medialną hucpę, czyli pojedynek kowbojów w samo południe – mówi „Rz” Gróbarczyk. Nitras: – Przykro mi, że pan Gróbarczyk nazywa to hucpą. Chcielibyśmy wreszcie go poznać.

W Krakowie Róża Thun próbuje doprowadzić do konfrontacji ze Zbigniewem Ziobrą. Wczoraj ponowiła zaproszenie na niedzielę. Argumentowała, że w tym czasie nie odbywa się żadne przesłuchanie w prokuraturze. Wysłała też Ziobrze swoją notkę biograficzną. Były minister twierdził wcześniej, że spotkanie utrudnia mu prokuratura, która nęka go wezwaniami na przesłuchania. Dodawał, że Thun jest osobą niezbyt znaną.

– Politycy PO robili wszystko, byśmy nie przyjęli zaproszenia do publicznej debaty. Mamy do czynienia z arogancją. Może nie samego Filipa Kaczmarka, ale jego sztabu – twierdził wczoraj Konrad Szymański, „jedynka” PiS w Wielkopolsce. Poszło o termin zaproponowany przez Platformę.

Gdy premier Donald Tusk zaapelował, by liderzy list umawiali się na publiczne debaty, sztaby Szymańskiego i Kaczmarka przyklasnęły pomysłowi. Obydwaj kandydaci deklarowali, że chcą rozmawiać o miejscu Polski w Unii Europejskiej.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA