Proponuję osiedlową rywalizację na frekwencję – mówi „Rz” burmistrz podkarpackiego miasteczka Maria Kurowska. – Aby docenić i nagrodzić mieszkańców tego osiedla, gdzie będzie najwyższa aktywność wyborcza, sfinansuję inwestycję wskazaną przez jego zarząd.

Na stronie urzędu miejskiego ogłosiła zasady wyborczej rywalizacji między 16 osiedlami w mieście. To, na którym w niedzielę będzie najwyższa frekwencja, za każdy jej procent otrzyma tysiąc złotych. Przykładowo, jeśli do urn pójdzie 60 proc. mieszkańców, miasto przeznaczy na wskazaną inwestycję na tym osiedlu 60 tys. zł. Drugie w kolejności za każdy procent dostanie 500 zł, a trzecie – 300 zł. Dodatkową nagrodą dla zwycięzcy będzie tytuł osiedla europejskiego.

Pomysł spodobał się radom osiedli. Ich członkowie zachęcają jaślan, jak mogą, by w niedzielę poszli do urn: wieszają plakaty, rozdają ulotki i chodzą po domach. – To fenomenalny, spontaniczny pomysł, by wyrwać mieszkańców z domów do lokali wyborczych – chwali Krystyna Sikora, przewodnicząca Rady Osiedla Jasło Brzyszczki.

– To szlachetna rywalizacja, która patriotyczny obowiązek łączy z wymiernymi korzyściami dla lokalnej społeczności. Za kilkadziesiąt tysięcy złotych można wiele zrobić na osiedlu – mówi Wacław Dusza, przewodniczący Rady Osiedla Jasło Mickiewicz. Przyznaje, że mieszkańców dość trudno przekonać do udziału w tych wyborach.

– W niedzielę się okaże, czy mój autorski pomysł zdał egzamin – zaznacza burmistrz Kurowska.