Tusk ocenił, że "dobrze się stało", iż CBA "doszło do informacji o skandalicznych zachowaniach polityków". - Nie miałem i nie mam żadnych zastrzeżeń o charakterze etycznym czy politycznym wobec pana Kamińskiego za to, że doszedł do tej wiedzy i mi ją przedstawił - podkreślił. Normalne funkcjonowanie rządu i premiera jest możliwe wtedy, kiedy ma się stuprocentową pewność, że działania służb "służą walce z korupcją i niczemu innemu tylko temu".
- Jesteście państwo w sensie politycznym bezpieczni, bo nikt nigdy z mojego polecenia ani dziś, ani w przyszłości nie będzie podsłuchiwany, obserwowany po to, że a nuż na was się coś znajdzie - zapewnił.
Tusk przyznał, że doszło do "skandalicznych zachowań", że "nikt dotychczas takich decyzji, tak przykrych, w takim tempie nie podejmował" - zaznaczył.
- To żadna sztuka wyrzucić ministra (Janusza) Kaczmarka. Prawdziwą próbą charakteru i tego, czy chce się sprostać standardom w chwilach krytycznych, jest dymisja Mirosława Drzewieckiego. Wszyscy, którzy znają historię tej sali sejmowej, tego polityka PO, dobrze wiedzą, że mówię prawdę i mam rację - powiedział premier.
[srodtytul]Jak Kamiński insynuacją się posłużył[/srodtytul]