Pomysł prezydenta Świdnicy (Dolny Śląsk) Wojciecha Murdzka polega na wprowadzeniu obligatoryjnego zakazu zwolnienia z podatku od nieruchomości punktów gastronomicznych i hotelarskich, w których znajduje się automat do gier o niskich wygranych. Na początku listopada nad uchwałą w tej sprawie ma głosować świdnicka rada miasta.
– Ten problem dostrzegliśmy wiosną, gdy punkty powstawały jak grzyby po deszczu – mówi wiceprezydent Świdnicy Waldemar Skórski.
Obecnie każdy pub, restauracja, kawiarnia czy hotel w mieście otrzymują zwolnienie od podatku lokalnego w wysokości równej zainwestowanym w lokal pieniądzom. A te ich właściciele lokują głównie w tzw. jednorękich bandytach. W blisko 60-tysięcznej Świdnicy jest już ok. 120 punktów z automatami. Większość zainstalowano w ostatnich 12 miesiącach.
- Człowiek dosłownie potyka się o te "kasyna dla ubogich" – utyskuje wiceprezydent Skórski. – Wiemy, że kolejne firmy lada moment otworzą następne.
– Automaty drenują kieszeń mieszkańców. A z naszych obserwacji wynika, że korzystają z nich osoby, które nie mają za dużo pieniędzy – prezydent Murdzek nie ukrywa zaniepokojenia rozprzestrzeniającą się w Świdnicy plagą.