Z inicjatywą powołania Blogerskiej Grupy Śledczej zwrócił się do internautów udzielających się w serwisie Salon24 poseł koła Polska Plus Ludwik Dorn, który sam ma tam blog.
Po ujawnieniu na początku października przez „Rz”, że biznesmeni związani z branżą hazardową próbowali wpłynąć na korzystny dla siebie kształt ustawy o grach i zakładach wzajemnych, politycy opowiedzieli się za powołaniem sejmowej komisji śledczej. Nadal jednak jej nie ma, a partie spierają się, czym dokładnie ma się zajmować i jak długo mają potrwać jej prace.
– Nie wierzę, by ta sejmowa komisja śledcza była w stanie cokolwiek wyjaśnić – mówi „Rz” Ludwik Dorn. Skąd jednak pomysł, by do wyjaśniania sprawy wzięli się blogerzy?
– Gdyż jestem pod wrażeniem tego, co robią blogerzy – śledczy, którzy na własną rękę, korzystając z ogólnie dostępnych materiałów, potrafią formułować bardzo celne wnioski i hipotezy dotyczące afery. Takie, które często umykają dziennikarzom i politykom – tłumaczy były marszałek Sejmu.
Na razie wraz z blogerami zastanawia się nad formułą prac i deklaruje, że pytania czy wnioski, które narodzą się w „wirtualnej komisji śledczej”, przekaże posłom do wykorzystania w pracach w Sejmie. – Jednocześnie chciałbym, by takie pytania trafiały w formie interpelacji i zapytań poselskich do członków rządu – mówi Dorn i deklaruje, że odpowiedzi zostaną opublikowane w Internecie.