Ludowcy udzielili w ubiegłym tygodniu poparcia projektowi uchwały powołującej komisję śledczą autorstwa PO.
Zaskoczyli tym polityków lewicy. Bo po wstępnych rozmowach mieli oni nadzieję, że wspólnie z PSL uda się wymóc na Platformie zapisy w uchwale, które pozwolą komisji wyjaśnić, skąd biznesmeni lobbujący za zmianami w ustawie hazardowej dowiedzieli się, że po piętach depcze im CBA. Według SLD i PiS to jedna z kluczowych kwestii. Tymczasem projekt PO praktycznie uniemożliwia zbadanie hipotezy o przecieku. Zakłada jedynie zbadanie samego procesu legislacyjnego związanego ze zmianami w przepisach hazardowych.
– Sprawę przecieku bada prokuratura. Komisja powinna się tym zająć dopiero, gdy ona sobie z tym nie poradzi – przekonuje Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL.
Nieoficjalnie ludowcy przyznają, że przed poparciem projektu PO dokładnie go nie przeanalizowali. I dopiero potem odkryli, że praktycznie wyklucza on badanie przecieku o akcji CBA.
– Na szczęście w sprawie uchwały piłka jest jeszcze w grze. Będziemy się o to dopominać – mówi polityk PSL.