Billingi, Sobiesiak i sprawa łapówki

Komisja śledcza dostała wreszcie długo oczekiwane zestawienia rozmów telefonicznych głównych bohaterów afery – dowiaduje się „Rz”

Publikacja: 15.05.2010 03:49

Ryszard Sobiesiak

Ryszard Sobiesiak

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Przeglądałem już te dokumenty, ale bez ich głębszej analizy nie umiem jeszcze powiedzieć, czy są tam jakieś rzeczy, które by rzucały nowe światło na aferę – mówi „Rz” Andrzej Dera, członek komisji z PiS.

Do analizy billingów posłowie z komisji chcą przystąpić w przyszłym tygodniu.

Piątkowy „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował tymczasem, że Ryszard Sobiesiak był wśród rozpracowywanych w śledztwie dotyczącym podejrzeń o łapówkarstwo wśród sędziów Sądu Najwyższego. Sprawę taką prowadzą krakowscy prokuratorzy. To właśnie ona miała się później stać źródłem wybuchu afery hazardowej.

„Rz” już w lutym informowała, że w Krakowie toczy się ściśle tajne śledztwo związane z Dolnym Śląskiem, w którym pojawiają się nazwiska bohaterów afery hazardowej. Z naszych informacji wynikało, że ruszyło ono w październiku 2009 r. i dotyczyło korupcji funkcjonariuszy publicznych, ale nie było związane z pracami nad ustawą hazardową. Dlatego też prowadzono je osobnym trybem.

Komentarza na temat śledztwa w sprawie korupcji wśród sędziów Sądu Najwyższego odmawia Józef Radzięta, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Nie chce nawet potwierdzić, że postępowanie takie rzeczywiście się toczy.

Jednak informacje o tym dochodzeniu posłowie z hazardowej komisji śledczej otrzymali już na jednym z posiedzeń niejawnych. Dlaczego? Dlatego że właśnie przy okazji działań dotyczących tej sprawy śledczy wpadli na trop afery hazardowej.

Według „DGP” agenci CBA od 2008 r. mieli obserwować adwokatów, których podejrzewali o korumpowanie sędziów Sądu Najwyższego. Potem rozszerzyli akcję o ich klientów. Wśród rozpracowywanych znalazł się także właśnie późniejszy bohater afery hazardowej Ryszard Sobiesiak.

Dopiero potem wyszły na jaw jego bliskie kontakty z wysokimi rangą politykami PO i próby nielegalnego wpływania na kształt zmian w ustawie hazardowej.

Co na to posłowie z komisji śledczej? – Nie zaprzeczam – mówi Sławomir Neumann, śledczy z Platformy Obywatelskiej.

Już w lutym posłowie przyznawali, że sprawa ma „duży kaliber”. Podobnie jak wtedy, teraz też nie chcą jednak mówić o żadnych szczegółach. Z tego też powodu rozważali nawet, czy nie należałoby rozszerzyć zakresu prac ich komisji. Zorientowali się bowiem, że właśnie krakowskie śledztwo może się okazać dla ich afery najistotniejsze.

– Materiał objęty jest tajemnicą. Niestety, nie wolno mi o tym mówić – ucina Bartosz Arłukowicz (Lewica), wiceszef komisji śledczej.

Przeglądałem już te dokumenty, ale bez ich głębszej analizy nie umiem jeszcze powiedzieć, czy są tam jakieś rzeczy, które by rzucały nowe światło na aferę – mówi „Rz” Andrzej Dera, członek komisji z PiS.

Do analizy billingów posłowie z komisji chcą przystąpić w przyszłym tygodniu.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu