To prezydent Lech Kaczyński zaprosił głowę litewskiego państwa na wspólne obchody 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, ale kwiaty na placu Matejki składał już w środę nowy prezydent elekt. - Stąd hufce króla Jagiełły ruszyły na bitwę z Zakonem. Nie ma lepszej symboliki dla naszych wzajemnych stosunków jak hasła, których - według Jana Długosza - używali, by rozpoznać się w bitwie pod Grunwaldem polscy i litewscy rycerze. A były to "Kraków" i "Wilno" - mówił Bronisław Komorowski. - Każdemu narodowi potrzebne jest poczucie własnej wielkości. Dziś jednak chcemy myśleć nie tylko o przeszłości, ale i wspólnych planach Litwy i Polski w Unii Europejskiej oraz w NATO.
- Razem zwyciężyliśmy. A najboleśniejsze straty ponosiliśmy, walcząc w pojedynkę. Dziś też - pod warunkiem jedności - możemy być niezwyciężeni - mówiła z kolei Dalia Grybauskaite po polsku.
Pomnik Grunwaldzki w Krakowie ufundował ku uczczenia 500-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem Ignacy Jan Paderewski. Jego odsłonięcie 15 lipca 1910 roku przerodziło się w manifestację patriotyczną z udziałem Polaków ze wszystkich zaborów. Po raz pierwszy odśpiewano wtedy "Rotę".
Bronisław Komorowski i Dalia Grybauskaite składali też kwiaty na nagrobku króla Władysława Jagiełły w Katedrze Wawelskiej i zwiedzili otwartą na Zamku wystawę "Na znak świetnego zwycięstwa". Ekspozycja pokazuje, czym pamięć o Grunwaldzie była dla naszej tożsamości narodowej przez wieki.
Goście honorowi nie odwiedzili krypty z sarkofagiem tragicznie zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. - Prezydent elekt był tam sam przed spotkaniem z prezydent Litwy - poinformował proboszcz Katedry Wawelskiej ks. Zdzisław Sochacki.