Wyrok zapadł we wrześniu w procesie, jaki Wanda Nowicka, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, a od wtorku wicemarszałek Sejmu (Ruch Palikota), wytoczyła działacze pro-life Joannie Najfeld. Zarzuciła jej zniesławienie. Najfeld powiedziała, że Nowicka znajduje się „na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego". We wrześniu sąd uniewinnił Najfeld. Wyrok nie jest prawomocny. Jego uzasadnienie nie było dotąd upublicznione, gdyż, jak twierdzi Najfled, o jego utajnienie wystąpiła Nowicka. Ta temu zaprzecza.
W środę posłowie, m.in. Jarosław Gowin z PO i Stanisław Żelichowski z PSL, zażądali jego odtajnienia. Opinia publiczna, argumentowali, powinna mieć pewność, że posłowie nie są uwikłani w działalność lobbystyczną na rzecz firm farmaceutycznych.
W środę wieczorem tygodnik katolicki „Gość Niedzielny" ujawnił fragment uzasadnienia wyroku na swej stronie internetowej. „Ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (...), otrzymywała wielokrotnie dotację od różnych podmiotów, w tym od firmy farmaceutycznej G (...), producenta środków antykoncepcyjnych, oraz od organizacji I (...), która produkuje i rozpowszechnia narzędzia używane przy zabiegach przerywania ciąży. Środki te wprost nie stanowiły źródeł finansowania wynagrodzenia Wandy Nowickiej, jednakże miały wpływ na całokształt finansów Federacji i przynajmniej pośrednio wpływały na wynagrodzenie osób zatrudnionych w Federacji, chociażby poprzez to, że inne środki nie musiały iść na finansowanie bieżącej działalności, a na wynagrodzenia" – czytamy.