Sąd rozpatrywał dzisiaj wniosek, czy wydać mężczyznę ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania władzom niemieckim. Niemiecki sąd skazał bowiem Roberta G. na 3,5 roku więzienia za oszustwa metodą "na wnuczka". Robert G. starł na czele gangu, który w ten sposób okradał starsze osoby w Niemczech.

Po wyroku wydanym przez niemiecki sąd mężczyzna ukrywał się. Niemieckie sądy wydały za nim sześć ENA. Robert G. często zmieniał miejsca pobytu. Wynajął kilka apartamentów w Poznaniu i Warszawie, w których przebywał tylko po kilka dni. Używał fałszywych dokumentów na różne nazwiska – w sumie miał aż 10 fałszywych tożsamości. Policjanci dopadli go w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli. Robert G. próbował wmówić mundurowym, że nie jest tym poszukiwanym mężczyzną. Jednak badania daktyloskopijne potwierdziły jego tożsamość.

Dziś w sądzie Robert G. powiedział, że nie chce odbywać kary w Niemczech. – W tej sytuacji sąd wdrożył ten wyrok zgodnie z naszymi przepisami. Mężczyzna odbędzie karę w Polsce – tłumaczy Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury.