Bogdan Zdrojewski chce, by odejście Donalda Tuska do Brukseli było okazją do dużych zmian w partii. Jak zapowiedział, partię czeka teraz "głęboki reset".
- Będzie to proces, który zakończy się prawdopodobnie pod koniec przyszłego roku. Nie będzie to też lifting, chociaż na samym początku być może będzie to tak wyglądało - mówił były minister kultury w wywiadzie dla RMF FM. - Bardzo ważne jest aby PO po tym "resecie" była partią dużo większej świeżości, nowych pomysłów, nowych projektów także w odniesieniu do samorządu terytorialnego, który przecież jesienią tego roku będzie najważniejszy - dodał
Zdrojewski przyznał, że "naturalnym" kandydatem na następcę Tuska będzie marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Zaznaczył jednak, że nie jest to jeszcze jednoznacznie przesądzone. Jego zdaniem, Kopacz czeka obecnie bardzo trudny czas.
- Jesień to czas wyborów. To jest też czas uchwalenia budżetu a z tym nigdy w Sejmie nie było łatwo. Zaraz potem mamy dwie kolejne tury wyborcze, czyli prezydenta państwa oraz Sejmu i Senatu. Bardzo trudny czas wymagający od PO wielkiej mobilizacji, niewykorzystywania tego czasu "resetowania" to wewnętrznych wojen - zapowiedział Zdrojewski.
Dodał, że może to oznaczać, że Kopacz - jeśli obejmie funkcję premiera - nie będzie jednocześnie szefem Platformy. Nie pozostanie nim także Donald Tusk.