Dostał dożywocie, nowy proces go oczyści?

Będzie nowy proces Jacka Wacha, skazanego na dożywocie za zabójstwo, do którego niedawno przyznał się ktoś inny. Sąd Najwyższy wznowił postępowanie i polecił ponownie rozpoznać sprawę.

Publikacja: 21.11.2014 17:56

Dostał dożywocie, nowy proces go oczyści?

Foto: ROL

Wszystko wskazuje na to, że Jacek Wach od ponad 14 lat siedzi w więzieniu niewinnie i jest ofiarą pomyłki sądowej. Sąd Najwyższy na wniosek jego pełnomocnika uznał, że konieczny jest nowy proces i zbadanie od początku wszystkich zebranych w sprawie  dowodów.

- Sąd powiedział między wierszami, że gdyby mógł wydać wyrok uniewinniający, to by to zrobił. Zgodnie z przepisami wznowił postępowanie, dzięki czemu sprawę od nowa osądzi sąd w Suwałkach – mówi „Rzeczpospolitej" mec. Jakub Orłowski, adwokat Wacha, zadowolony z korzystnej dla swojego klienta decyzji. Cieszy się z niej także siostra Wacha, która od lat walczy o oczyszczenie brata z zarzutu zabójstwa.

- Szkoda, że trwało to tyle czasu – mówiła Grażyna Romanowa, która przyjechała specjalnie z Kanady gdzie mieszka, by wysłuchać przełomowej decyzji w SN.

Historię Jacka Wacha (jego adwokat zgodził się na podanie nazwiska - red.)„Rzeczpospolita" opisała we wrześniu, po tym jak olsztyńska prokuratura nabrała wątpliwości, czy za zabójstwo Tomasza S. z Suwałk siedzi w więzieniu właściwa osoba.

Początek sprawy sięga 1999 r., gdy na brzegu jeziora Pluszne (pod Olsztynem) letnicy znaleźli torbę z ludzką głową. Później z wody wyłowiono worki z kolejnymi szczątkami: były to dwie dłonie i podudzia. Policja i prokuratura wówczas uznały, że to zaginiony Tomasz S., a jako sprawców wytypowały Krzysztofa A. i Jacka Wacha wywodzących się, tak jak ofiara z lokalnego półświatka. Śledczy ocenili, że obaj mieli motyw by zabić. A. przez Tomasza stracił nogę, gdy ten podłożył bombę. Z kolei Wach mógł chcieć się zemścić za to, że S. romansował z jego żoną, kiedy on siedział w więzieniu.

Badania DNA i antropologiczne miały potwierdzić, że szczątki z jeziora należą do Tomasza S. O zabójstwo prokuratura oskarżyła Jacka Wacha, a sądy (w Suwałkach i apelacyjny w Białymstoku) skazały go w poszlakowym procesie na dożywocie.  Mimo, że nikt nie widział, by Wach strzelał, a w sprawie było mnóstwo wątpliwości. Np. denat z jeziora miał zdeformowaną twarz blizną po postrzale, a S. nie był nigdy postrzelony w to miejsce. Miał też wszystkie zęby, a wyłowiony denat braki w uzębieniu. Sprzeczności i niejasności wskazywała, niejako wyręczając wymiar sprawiedliwości, siostra Wacha na prowadzonym przez siebie blogu. - Brat był złodziejem i włamywaczem, kiedyś jednym z najlepszych kasiarzy. To naganne, ale nie jest bandytą strzelającym do ludzi – mówiła niedawno „Rzeczpospolitej" Grażyna Romanowa.

Pomyłka być może nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie to, że nagle do zabójstwa Tomasza S. przyznał się Wiesław S. To mężczyzna, który miał być przy zbrodni w 1999 r., ale jako niepoczytalny nie stanął przed sądem. Wiesław S. wskazał miejsce, a olsztyńscy śledczy znaleźli w nim zwłoki prawdziwego Tomasza S. - koło jeziora, ale zakopane w ziemi. Latem tego roku najlepsi eksperci wykonali badania DNA i na blisko sto procent orzekli, że są to szczątki Tomasza S. Kim jest człowiek mylnie za niego wzięty – śledczy wciąż ustalają.

Nowe okoliczności sprawiły, że olsztyńska prokuratura uważała, że trzeba wznowić sprawę. Stosowny wniosek złożył adwokat Wacha, a Sąd Najwyższy uznał, że są podstawy, by przeprowadzić nowy proces.

- Pomyłka to zawsze porażka wymiaru sprawiedliwości, ale w krajach demokratycznych są mechanizmy pozwalające korygować te pomyłki - mówił sędzia SN Rafał Malarski, uzasadniając decyzję o wznowieniu postępowania.

Kiedy ruszy nowy proces Jacka Wacha?

- W ciągu najbliższych dwóch tygodni zostanie sporządzone uzasadnienie decyzji i wraz z aktami sprawy przesłane do sądu w Suwałkach – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego. Z kolei sędzia Marcin Walczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach wyjaśnia, że realna data to początek lutego przyszłego roku. - Konkretny termin procesu wyznaczymy, kiedy dotrze do nas decyzja Sądu Najwyższego wraz z aktami sprawy – zaznacza.

Wszystko wskazuje na to, że Jacek Wach od ponad 14 lat siedzi w więzieniu niewinnie i jest ofiarą pomyłki sądowej. Sąd Najwyższy na wniosek jego pełnomocnika uznał, że konieczny jest nowy proces i zbadanie od początku wszystkich zebranych w sprawie  dowodów.

- Sąd powiedział między wierszami, że gdyby mógł wydać wyrok uniewinniający, to by to zrobił. Zgodnie z przepisami wznowił postępowanie, dzięki czemu sprawę od nowa osądzi sąd w Suwałkach – mówi „Rzeczpospolitej" mec. Jakub Orłowski, adwokat Wacha, zadowolony z korzystnej dla swojego klienta decyzji. Cieszy się z niej także siostra Wacha, która od lat walczy o oczyszczenie brata z zarzutu zabójstwa.

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo