Razem z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie trzech kierowców, którzy korumpowali funkcjonariuszy. Jeden z mężczyzn dał mundurowym... pluszowe maskotki, a inny jedzenie dla psów.
Krakowska prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie. – Policjanci odpowiedzą za przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za odstępowanie od ukarania mandatem i punktami karnymi w sytuacji stwierdzonych wykroczeń drogowych – mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury. Poza tym policjanci odpowiedzą za poświadczenie nieprawdy w wystawianych mandatach.
Jeden z mundurowych dwukrotnie przyjął łapówkę o nieustalonej wysokości i poświadczył nieprawdę w wystawionym mandacie karnym. – Opiewał on na kwotę 50 zł. Policjant wpisał, że kierowca popełnił wykroczenia z art. 97 kodeksu wykroczeń zamiast mandatu za wykroczenie z art. 92 , który przewiduje karę w wysokości 200 – 300 zł i sześć punktów karnych – tłumaczy prok. Marcinkowska.
Drugi z funkcjonariusz zdaniem prokuratury aż 29 razy przyjął łapówkę. Z wyliczeń śledczych wynika, że ich łączna wysokość to ok. 500 zł oraz co najmniej siedem razy wypisał mandatu niezgodne z popełnionymi wykroczeniami.
– Nie zdołaliśmy precyzyjnie ustalić wartości przyjmowanych korzyści majątkowych – przyznaje rzeczniczka prokuratury. Śledczym nie udało się też dotrzeć do wszystkich kierowców, którzy łapówki wręczali.