Muzyk Paweł Kukiz wywołał spore zamieszanie w prezydenckich sondażach. W ostatnim badaniu IBRiS debiutuje na czwartym miejscu z poparciem 4 proc. Taki sam wynik ma w badaniu Millward Brown dla TVN, ale to daje mu piąte miejsce. Najmocniej uderza to w Janusza Korwin-Mikkego, który traci w obu sondażach.
Obaj spotkali się w zeszłym roku. Kukiz sondował, jak Korwin-Mikke podchodzi do jego mocniejszego zaangażowania w politykę. Choć różni ich wiele, to obaj podkreślają chęć zmiany całego systemu. Ustalili, że nie będą się wzajemnie atakować ani wchodzić sobie w drogę. Kukiz jednak nie zgodził się stanąć do wyborów jako kandydat partii Korwin-Mikkego (ten początkowo nie palił się do startu). Muzyk przekonuje, że jest zainteresowany zmianą świadomości społeczeństwa, a nie wikłaniem się w partyjne układanki.
– Ta kampania jest okazją do tworzenia pewnego ruchu obywatelskiego łączącego ludzi o różnych poglądach, który zainteresowany jest zmianą ustroju Polski – przekonuje w rozmowie z nami Kukiz.
Na razie celem dla niego jest rejestracja kandydatury, do której potrzeba 100 tys. podpisów, co Korwin-Mikke osiągnie bez trudu. W sztabie usłyszeliśmy, że już na początku marca jego komitet ma urządzić pokaz siły, składając 200 tys. deklaracji poparcia dla tej kandydatury.
– Jeśli ja nie zbiorę tych 100 tys. podpisów, to uważam swoją misję za zakończoną – deklaruje Kukiz. Nie chce wybiegać w przyszłość, ale sukces w majowych wyborach prezydenckich oznaczałby też pewnie wystawienie komitetu wyborców w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Zapleczem Kukiza są Bezpartyjni Samorządowcy. To stowarzyszenie dolnośląskich prezydentów miast, którzy nie chcieli tak jak prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz współpracować z PO. Kukiz jest z ich ramienia radnym sejmiku. Daje mu to wymierne wsparcie organizacyjne. Z prezydentem Lubina Robertem Raczyńskim związani są pełnomocnicy wyborczy i finansowi komitetu. Przy kampanii pracuje trzech ludzi i wolontariusze. Do dyspozycji mają biuro we Wrocławiu. Wkrótce zostanie otwarte w nim call center, dzięki któremu będzie kontakt z wolontariuszami w całym kraju.
Bo odzew poprzez stronę Kukiza przerósł oczekiwania. Do zbierania podpisów zgłosiło się ponad 5 tysięcy ludzi. – To głównie tacy, którzy dotąd nie angażowali się w politykę. Są też samorządowcy z małych miejscowości – mówi Patryk Hałaczkiewicz ze sztabu Kukiza.
Otoczenie kandydata szacuje, że do rejestracji wystarczyłoby, żeby każdy, kto się zgłosił, zebrał około 30 podpisów. Pomogą też samorządowcy z Dolnego Śląska i związkowcy związani z popularnym na Śląsku Dominikiem Kolorzem.