Andrew Michta pytany przez Konrada Piaseckiego o to, co NATO powinno zrobić w kierunku zażegnania kryzysu ukraińskiego przyznał, że Sojusz może zrobić dwie rzeczy. Pierwszą z nich powinno być "przejście od tzw. rotacyjnych, permanentnych obecności - w tej chwili mamy znów kolejne manewry w krajach bałtyckich - do tego, co jest po prostu stałym stacjonowaniem wojsk amerykańskich i Sojuszu w krajach, które są najbardziej zagrożone, czyli: wszystkie kraje bałtyckie, Polska i Rumunia". Drugą zaś powinno być "udzielenie pomocy państwu, które walczy o suwerenność".
Pytany o to, w jaki sposób Polska powinna zaangażować się w rozwiązanie konfliktu na wschodzie stwierdził, że należy działać wewnątrz NATO. - Polska nie powinna sama działać, że tak powiem, w przodzie tej całej operacji, dlatego że w końcowej analizie musi to być operacja, która będzie miała pełne poparcie z Waszyngtonu i innych kluczowych członków Sojuszu. Zdaniem Andrew Michty, wyskakiwanie w tej kwestii przed szereg, stawiałoby nasz kraj w bardzo trudnej sytuacji.
Analityk i konsultant rządu USA zwrócił uwagę na to, że obecnie często w opinii publicznej pojawia się dużo "bezsensownego gadania na temat tego, czy NATO Polskę obroni". Dodał, że Polska jest członkiem NATO i będzie bronić terytorium Sojuszu razem z sojusznikami. Andrew Michta przyznał jednak, że problemem jest to, jak szybko Sojusz może zmobilizować siły w sytuacji zagrożenia. Przy tej okazji Michta odniósł się do gróźb Rosjan, którzy deklarowali, że w ciągu 48 godzin są w stanie zmobilizować 25 do 60 tysięcy żołnierzy. - 48 godzin to jest czas podejmowania początkowych decyzji w Sojuszu, budowania konsensusu rozmowy. Tu jest problem - trzeba stworzyć system, w którym głównodowodzący Sojuszu ma możliwość szybszego odpowiedzenia - powiedział.
Andrew Michta pytany przez Konrada Piaseckiego o to, czy Polska jest militarnie zagrożona inwazją rosyjską odpowiedział: "W sensie takim, że nagle Putin wsiada w czołgi i jedzie znów - to jest moim zdaniem scenariusz daleki i w tej chwili nie taki bardzo prawdopodobny".