Leszek Miller stwierdził w Kontrwywiadzie RMF, że zwycięstwo Andrzeja Dudy stwarza nową sytuację polityczną, a model bipolarnego podziału sceny politycznej - zdaniem lidera SLD - zakończył się. A to - jak dodał - daje szansę różnym ugrupowaniom, w tym SLD. - SLD jeśli znajdzie dobry pomysł, jak wykorzystać to miejsce, które się tworzy, jak wejść z nowym programem, nowym słownictwem, nowymi propozycjami, to ma ogromną szansę - stwierdził szef Sojuszu.
Konrad Piasecki pytał Millera o jego słabnącą pozycję w SLD. - Jestem szefem Sojuszu z woli ponad dwudziestu tysięcy członków SLD, bo tyle na mnie głosowało w wyborach bezpośrednich. Jesienią upływa moja kadencja. Nie ma zatem przeszkód, żeby kandydaci na moje miejsce się już zgłaszali - odpowiedział.
Lider SLD wspomniał o liście, jaki otrzymał od szefa OPZZ, zapraszającym na spotkanie przedstawicieli "różnych różnych struktur lewicy, partii politycznych". - Szef OPZZ proponuje, aby szybko się spotkać i określić jakieś minimum programowe, a także zastanowić się, czy można razem zbudować platformę wyborczą - powiedział Miller i dodał, że to interesująca propozycja, która zyskuje jego poparcie.
- Cieszę się, że to są związki zawodowe, bo skoro musi być w programach partii lewicowych więcej ukierunkowania się na los człowieka, na jego potrzeby, to związki zawodowe są tutaj bezcennym partnerem - stwierdził.