Mężczyzna pozostał w tym samym szpitalu, w którym przebywał, ale na dozorowanym, zamkniętym oddziale, gdzie nadzór nad chorymi jest wzmocniony.
Przed aresztowaniem Rafał T. usłyszał zarzut zabójstwa 36-letniego Mike'a P. – Nie przyznał się do winy. Mówił, że nic nie pamięta. Prosił by go rozkuć, bo poszedłby na spacer, albo zapalił papierosa – zdradza jeden ze śledczych.
Zarówno prokuratorskie przesłuchanie, jak i posiedzenie sądu w sprawie tymczasowego aresztowania, odbyło się na terenie szpitala psychiatrycznego w Tworkach. Podejrzany o zabójstwo już wczoraj został przeniesiony na zamknięty oddział, gdzie jest pilnowany. Ma przypięte do łóżka ręce i nogi.
Prokuratura nie ma wątpliwości, że że to właśnie 41-letni Rafał T. zamordował rano 2 czerwca 36-letniego Mike'a P. Przyczyny zbrodni wciąż nie są do końca jasne.
Wiadomo, że od 16 maja mężczyzna przebywał na otwartym oddziale ogólnopsychiatrycznym. Sam poprosił policję, by go tam zawiozła. – Bał się, że może kogoś zabić np. jakieś dziecko – opowiada śledczy. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że spełni swoją groźbę w szpitalu.