Gowin o liście ambasadorów: Ludzie bez honoru

Nie chcę przesądzać do której grupy należą sygnatariusze tego apelu. Natomiast bardzo dobrze, że są byłymi ambasadorami. Już nigdy w życiu publicznym nie powinni się pojawiać - powiedział wicepremier Jarosław Gowin w Polskim Radiu 24.

Publikacja: 28.08.2019 09:36

Gowin o liście ambasadorów: Ludzie bez honoru

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W rozmowie z Elizą Olczyk Gowin komentował list konfederacji Ambasadorów RP do prezydenta USA Donalda Trumpa. Byli ambasadorowie piszą w nim, że Polska nie jest krajem praworządnym, rozmontowany jest w nim trójpodział władzy, a konstytucja jest "łamana i naginana".

Dyplomaci proszą w liście prezydenta USA, aby podczas swojej wrześniowej wizyty w Polsce wezwał rząd do przestrzegania konstytucji oraz do tolerancji i wzajemnego poszanowania.

Tylko wolne, demokratycznie zarządzane państwa mogą tworzyć trwałą i skuteczną wspólnotę zdolną obronić się przed zalewem agresji, autorytaryzmu i kłamstwa" - napisali ambasadorowie.

Według wicepremiera Gowina podpisane pod listem osoby (m.in. Jan Barcz, Iwo Byczewski, Piotr Nowina-Konopka, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Ryszard Schnepf, Grzegorz Dziemidowicz, Henryk Lipszyc) są ludźmi bez honoru, a sam list jest "wydarzeniem bez precedensu".

- Nie znam demokratycznego państwa, w którym byli urzędnicy tak szkalowaliby własny kraj. To jest zachowanie haniebne. Ci, którzy podpisali się pod tym listem, tym samym wyłączyli się z kręgu osób, które mają w życiu publicznym honor - powiedział Gowin.

Zdaniem wicepremiera jest to reakcja na sukcesy polskiego rządu i obozu władzy, które zwiększają nerwowość tych, którzy "z racji ideowych" nie akceptują rządów Zjednoczonej Prawicy.

- Nie chcę przesądzać, do której grupy należą sygnatariusze tego apelu. Natomiast bardzo dobrze, że są byłymi ambasadorami. Już nigdy w życiu publicznym nie powinni się pojawiać - powiedział Jarosław Gowin.    

W rozmowie z Elizą Olczyk Gowin komentował list konfederacji Ambasadorów RP do prezydenta USA Donalda Trumpa. Byli ambasadorowie piszą w nim, że Polska nie jest krajem praworządnym, rozmontowany jest w nim trójpodział władzy, a konstytucja jest "łamana i naginana".

Dyplomaci proszą w liście prezydenta USA, aby podczas swojej wrześniowej wizyty w Polsce wezwał rząd do przestrzegania konstytucji oraz do tolerancji i wzajemnego poszanowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?