Reklama

PiS apeluje o zamknięcie granic

Nowy rząd ma rozważyć zaostrzenie stanowiska w sprawie podziału uchodźców między kraje UE. Najpierw chce jednak ustalić, na co zgodził się gabinet Ewy Kopacz.

Aktualizacja: 16.11.2015 13:46 Publikacja: 15.11.2015 19:51

Będę apelował do partnerów w Unii o zmianę szkodliwej decyzji o otwarciu granic – zapowiada przyszły

Będę apelował do partnerów w Unii o zmianę szkodliwej decyzji o otwarciu granic – zapowiada przyszły szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski

Foto: PAP/Paweł Supernak

Informacje, wedle których niektórzy zamachowcy wjechali do Europy, podając się za uchodźców, mogą potwierdzać główne obawy przeciwników otwierania granic Unii Europejskiej na masową imigrację, w tym polityków PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Po francuskim horrorze nowy polski rząd rozważy zmianę stanowiska w kwestii podziału uchodźców między kraje Wspólnoty, na co zgodził się odchodzący gabinet Ewy Kopacz.

Szymański zaczyna ostro

Najostrzej wypowiedział się w tej kwestii Konrad Szymański, który ma być ministrem ds. europejskich.

„Krytykowane przez nas decyzje Rady UE (czyli przywódców krajów członkowskich – red.) o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE mają wciąż status obowiązującego prawa UE. Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu nie widzimy jednak politycznych możliwości ich wykonania. Polska musi zachować pełną kontrolę nad swoimi granicami, nad polityką azylową i migracyjną" – napisał w tekście dla bliskiego PiS portalu wPolityce.pl.

Ta krótka wypowiedź lotem błyskawicy obiegła zachodnie media jako stanowisko nowej władzy – i stała się podstawą do jej krytyki.

Czekamy na gwarancje

Zapytaliśmy polityków Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialnych za kwestie bezpieczeństwa, czy takie rzeczywiście będzie stanowisko tworzonego przez nich gabinetu.

Reklama
Reklama

– Szymański wyszedł przed szereg i dostał reprymendę – twierdzi nasz rozmówca, wysokiej rangi polityk tej partii. – Dlatego w późniejszych wypowiedziach zmienił ton.

Rzeczywiście, Szymański mówił później, że Polska przyjmie uchodźców, „jeżeli będziemy mieć gwarancje bezpieczeństwa". I takie jest w tej chwili oficjalne stanowisko wszystkich polityków PiS typowanych do stanowisk ministerialnych w resortach odpowiedzialnych za politykę zagraniczną i bezpieczeństwo.

Potwierdzają to wypowiedzi przyszłego szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.

– Będziemy honorować zobowiązania międzynarodowe – zapewnia Waszczykowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą". I precyzuje: – Przyjmiemy wyłącznie uchodźców, a nie imigrantów ekonomicznych. Ci, którzy będą się starać o azyl w Polsce, muszą wykazać, że byli prześladowani w swej ojczyźnie.

Minister sceptyczny

Podczas rozpatrywania wniosków o azyl rząd PiS chciałby się oprzeć na przepisach Organizacji Narodów Zjednoczonych, a nie na politycznych porozumieniach liderów Unii. Dlaczego? Co prawda przepisy ONZ obligują Polskę do rozpatrywania wniosków o azyl polityczny, ale umożliwiają załatwienie ich odmownie. Politycy PiS nie wiedzą, czy deklaracja podpisana przez Ewę Kopacz na unijnym forum daje na to szansę.

– Jeśli polskie służby będą miały jakiekolwiek wątpliwości, to taki człowiek do Polski nie zostanie wpuszczony – zapowiada Waszczykowski.

Reklama
Reklama

Czy nasze służby mają instrumenty, żeby zweryfikować personalia uchodźców i ich życiorysy? – pytamy.

– Nie wiem tego, bo nie mam pojęcia, na co zgodził się rząd Platformy i jakie działania w tej sprawie podjął. Ja jestem sceptyczny, jeśli chodzi o ich wiarygodne sprawdzanie. Z Niemiec już płyną sygnały, że nie wszystkich imigrantów da się zweryfikować. A Francuzi nie zapobiegli zamachom, choć w całej UE mają bodaj najlepsze siły przeznaczone do zwalczania terroryzmu – odpowiada przyszły szef dyplomacji.

Ilu uchodźców trafi do Polski

Formalnie Waszczykowski nie będzie zwierzchnikiem Szymańskiego, który zostanie wiceministrem w Kancelarii Premiera, podległym szefowej rządu. Ale w hierarchii polityków PiS odpowiedzialnych za kontakty z zagranicą to Waszczykowski ma więcej do powiedzenia.

– Nie złożę żadnych szczegółowych deklaracji w sprawie uchodźców, dopóki nie poznam zobowiązań podjętych przez rząd Ewy Kopacz wobec krajów członkowskich – deklaruje. – Przecież nie wiadomo nawet dokładnie, ilu ludzi trafi do Polski. Może 7 tys., a może więcej?

Tysiące fundamentalistów

Przyszły minister chce też poczekać na rozwój wypadków w krajach Unii Europejskiej. Obawia się, że paryski zamach może być początkiem serii.

– Będę apelował do moich partnerów w Unii o opamiętanie się i zmianę szkodliwej decyzji o otwarciu granic – mówi. – Do Europy dostało się od początku roku milion muzułmanów. Nawet jeśli fundamentaliści stanowią nieliczną grupę, to mówimy o tysiącach ludzi.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie otwarte. Co zobaczymy na wystawie?
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Reklama
Reklama