Sam napastnik też trafił do szpitala na obserwację. Na razie motyw jego działania jest nieznany. We wtorek będzie przesłuchiwany.
Do napaści na prof. Lecha Celewicza na wydziale chemii UAM doszło dziś około południa. Wykładowca był w swoim gabinecie razem ze studentką, która pisze u niego prace magisterską.
- W trakcie mojej rozmowy z magistrantką zapukał ten student. Zapytał, czy może dostać materiały do pisania pracy licencjackiej. Zapytał grzecznie. Powiedziałem mu, że może by przyszedł za pół godziny – opowiadał prof. Celewicz radiu RMF FM.
Student trzeciego roku chemii zgodził się przyjść za 30 minut. Jednak pięć minut później znów zapukał, a potem wpadł do gabinetu wykładowcy z tasakiem.
- Zaczął mnie atakować tym tasakiem w głowę. Na szczęście ochroniłem się trochę rękami. Krzyczał: "Zabiję cię, ty taki i owaki!" – relacjonował prof. Celewicz.