Teraz obraz jest w dyspozycji prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży rozmaitych przedmiotów z Kancelarii Prezydenta. Formalnie jednak „Gęsiarka" Romana Kochanowskiego jest zdeponowana w magazynie domu aukcyjnego Rempex. Placówka ta kupiła obraz od kolekcjonera.
Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nie ujawnia, jaka będzie decyzja w sprawie obrazu. Zdaniem Marka Lengiewicza, współwłaściciela Rempexu, obraz powinien zostać zwrócony do Kancelarii Prezydenta. Nie ma bowiem wątpliwości, że stamtąd został skradziony.
– W sprawie tej nadal prowadzone jest śledztwo – zastrzega Dziekański. Na razie nie wiadomo, kiedy akt oskarżenia trafi do sądu.
W styczniu tego roku śledczy postawili zarzut paserstwa w związku z kradzieżą obrazu Jarosławowi G., byłemu kelnerowi z Kancelarii Prezydenta. Jak informował wówczas prok. Przemysław Nowak, kelner nie przyznał się do kradzieży. Stwierdził, że kupił obraz jesienią 2014 r. od nieznanego mężczyzny pod Halą Mirowską (hala targowa w centrum stolicy). Miał zapłacić za niego 100 zł. Tego samego dnia obraz wstawił do jednego z warszawskich lombardów za 1800 zł. G. zapewniał, że nie miał dostępu do pomieszczeń, w których znajdowała się „Gęsiarka" i inne zaginione przedmioty.
Obraz kupił następnie pewien mieszkaniec Śląska (jest świadkiem w sprawie), po czym wstawił go do domu aukcyjnego w Śródmieściu stolicy. Ten zaś wystawił „Gęsiarkę" na aukcji, na której kupił go kolekcjoner.