Słowa rosyjskiego dyplomaty cytuje CNN.
Oświadczenie Safronkowa miało być wydane na kilka minut przed atakiem, w czasie którego na bazę wojsk rządowych w Syrii spadło 59 pocisków typu Tomahawk wystrzelonych z pokładów dwóch amerykańskich okrętów.
- Byłem bardzo szczery podczas konsultacji, powiedziałem, że musimy myśleć najpierw o negatywnych konsekwencjach (takiego działania) powiedział Safronkow.
Pytany o jakie konsekwencje mu chodzi, odparł: - Znamy je z historii. Spójrzcie na Irak, spójrzcie na Libię.
Rosyjski dyplomata nawiązał do faktu, że USA angażowały się w konflikty w Iraku i Libii, które doprowadziły do destabilizacji tych krajów.