Moment spalania meteorytu w atmosferze został uchwycony na nagraniach dokonanych przez wielu Australijczyków, którzy w mediach społecznościowych piszą o "kuli ognia" na niebie.
Prof. Phil Bland z Curtin University w rozmowie z CNN stwierdził, że "niemal na pewno" był to fragment asteroidy przechodzący przez atmosferę, co zdarza się jedynie kilka razy w roku.
Bland stworzył organizację Desert Fireball Network, która gromadzi naukowców śledzących meteoryty i asteroidy widoczne na nocnym niebie. Zespół stawia sobie za cel "zbudowanie geologicznej mapy Układu Słonecznego".