Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie ma mocnych przeciw śmieciom na orbicie

W pobliżu Ziemi krąży 6 tys. ton kosmicznych odpadów. W każdej chwili grożą one uszkodzeniem czynnych satelitów, Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a nawet wahadłowców

Publikacja: 04.06.2010 00:43

Spośród 4700 satelitów wystrzelonych od 1957 roku jedynie około 800 jest wciąż aktywnych. Pozostałe, które przestały funkcjonować, stały się kosmicznymi śmieciami. W każdej chwili grożą one kolizjami czynnym satelitom, a także zderzeniami między sobą, po których liczba odpadów zwiększa się lawinowo.

Wielokrotnie na to niekorzystne zjawisko zwracały uwagę agencje kosmiczne: amerykańska NASA czy europejska ESA.

Wokół naszego globu nieustannie przemieszcza się około 15 tys. obiektów o średnicy powyżej 10 cm. Liczba odpadów o średnicy powyżej 1 cm sięga już 300 tys. Natomiast fragmentów powyżej 1 mm jest ponad 30 milionów.

Te ostatnie są zbyt małe, aby monitorować je za pomocą radarów, w jakie wyposażone są niektóre satelity i teleskopy kosmiczne. Dane te podało ostatnio francuskie Państwowe Centrum Badań Kosmicznych w Tuluzie. Konsekwencje zderzenia z czynnym satelitą odpadu pędzącego z prędkością 8 metrów na sekundę lub jeszcze szybciej są z reguły katastrofalne.

Albo dochodzi do poważnego uszkodzenia satelity, albo w ogóle następuje jego całkowite zniszczenie. Specjaliści z Centrum w Tuluzie szacują, że prawdopodobieństwo takiej kolizji jest większe niż 1 do 1000.

Reklama
Reklama

Nie wszystkie wypadki są podawane do wiadomości publicznej (operatorzy satelitów nie mają się czym chwalić). Na przykład teleskop kosmiczny Hubble był wielokrotnie uszkadzany oraz naprawiany po zderzeniu z kosmicznymi śmieciami; dokonywały tego załogi wahadłowców.

Do ostatniej spektakularnej kolizji doszło między amerykańskim satelitą telekomunikacyjnym Iridium 33 i rosyjskim satelitą wojskowym Kosmos 2251 – nieczynnym od co najmniej kilkunastu lat. Zderzenie nastąpiło w 2008 roku. W jego wyniku oba urządzenia uległy całkowitemu zniszczeniu i zamiast dwóch satelitów w kosmosie pojawiło się kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset odpadów.

Dość skuteczną ochroną przed najmniejszymi odpadkami są kevlarowe osłony, lecz znacznie zwiększają one wagę satelity i w związku z tym znacznie rośnie koszt umieszczenia go na orbicie. Poza tym osłony nie mogą przykrywać niektórych newralgicznych części, zwłaszcza baterii słonecznych.

Możliwe jest również dokonywanie nieznacznych korekt położenia satelitów w przestrzeni lub drobnej zmiany orbity, co niekiedy pozwala uniknąć kolizji. Jednak tego rodzaju skomplikowane operacje wymagają zużywania dużej ilości paliwa na orbicie i w związku z tym stają się bardzo kosztowne. Nie bez znaczenia jest fakt, że są skuteczne tylko w przypadku dużych odpadów zagrażających satelicie.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=k.kowalski@rp.pl]k.kowalski@rp.pl[/mail][/i]

Kosmos
Nowa teoria na temat planet w Układzie Słonecznym. Podważa dotychczasową wiedzę
Kosmos
Astronomowie odkryli wyjątkowe zjawisko. Zarejestrowano je po raz pierwszy
Kosmos
To odkrycie może być przełomem. Naukowcy po raz pierwszy „zobaczyli” ciemną materię?
Kosmos
Ta roślina jest w stanie przetrwać w kosmosie? Zaskakujące wyniki eksperymentu
Kosmos
Przełomowe badania nad superburzą geomagnetyczną z 2024 roku
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama