„Dopóki za pedofilię w polskim Kościele nie weźmie się państwo, dopóki pierwszy biskup nie zostanie skazany za zaniedbanie obowiązków, dopóki nie zbankrutuje pierwsza diecezja, a komputery w pierwszej kurii nie zostaną zajęte przez prokuraturę – dopóty nic się nie zmieni” – tak wtorkowy tekst „Rzeczpospolitej” o zlekceważeniu w 2013 r. zgłoszenia molestowania, które wpłynęło do radomskiej kurii, skomentował na FB Tomasz Terlikowski.
Na to, by do akcji wkroczyło państwo, na razie się nie zanosi. Ale sprawą może się zająć Stolica Apostolska. Michał – bohater naszego tekstu – skontaktował się z Biurem Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży (delegatem jest abp Wojciech Polak) i przygotuje zawiadomienie o możliwości zaniechania jego sprawy przez bp. Henryka Tomasika. Pismo ma trafić do Nuncjatury Apostolskiej. A z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że nasza publikacja do Watykanu już trafiła.