Ruch Palikota przez całą kampanię wyborczą głosił taki projekt, aby 2,5% podatku na cele kultu religijnego, organizacji pożytku publicznego i partie polityczne, z założeniem, że te trzy grupy instytucji nie korzystają z pieniędzy budżetowych. Natomiast projekt biskupów tego nie zakłada, zakłada likwidację Funduszu, który kosztuje około 100mln, i wpływ z tego podatku ok. 400mln. Jak łatwo policzyć, kościół byłby 300 mln do przodu, a nie chodzi o to, żeby kościołowi dokładać. (...) Pomysł odpisu od podatku jest bardzo dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że kościół nie będzie sięgać do kieszeni podatnika w żaden inny sposób - wycofanie religii ze szkoły, wycofanie jakichkolwiek dotacji na działalność kościelną, wtedy odpis od podatku.
Marek Siwiec:
To jest propozycja taka - oddamy wam 90, a zabierzemy 600 milionów. To jest wyjątkowa hipokryzja, to co zaproponował Kościół. Ja rozumiem, żeby oni zaproponowali to, co jest w Niemczech, a czego oni się boją jak ognia, mianowicie żeby się wierni dodatkowo opodatkowali na kościół, w minimalnej kwocie. A nie sięgać do wspólnej kasy, tylko inaczej.
Adam Szejnfeld:
Ja wolę, jeśli jest dyskusja tego typu, niż awanturnictwo tego typu, czy wieszać kościół w nocy, czy zdejmować go w dzień. Trudno się odnieść do propozycji Episkopatu, bo w czasach niepewności finansowej każdy ubytek w kasie państwa musi być bardzo rozważnie podnoszony. W zeszłej kadencji konsultowałem pomysł zwiększenia 1% odpisu i to nie znalazło akceptacji właśnie z powodu zmniejszenia wpływów do budżetu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że to uszczupli budżet.