„Grzech, przestępstwo pedofilii jest jednym z najcięższych, jakich może się dopuścić kapłan w swoim życiu, i wymaga bardzo zdecydowanej postawy traktowania tych przypadków" – tak przed rokiem mówił w wywiadzie dla TVP Info abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski, gdy zarzucono mu, że ukrywał w diecezji księdza-pedofila. Zapowiedział wówczas także stworzenie grupy szybkiego reagowania na przypadki pedofilii.
Wygląda na to, że nie rzucał słów na wiatr. Kilka dni temu zawiesił w czynnościach ks. K., znanego i cenionego proboszcza, któremu zarzucono wykorzystywanie seksualne nieletnich oraz czynny homoseksualizm. To kolejny w ostatnim czasie taki przypadek w tej diecezji. W lipcu homoseksualizm był przyczyną suspendowania wikariusza pracującego w jej północno-wschodniej części. Ks. J. miał romans z gejem z Ukrainy.
Informacje o zawieszeniu kapłanów potwierdza Mateusz Dzieduszycki, rzecznik kurii warszawsko-praskiej. – W przypadku ks. K. wciąż trwa postępowanie. Jest zawieszony w czynnościach. Natomiast sprawa ks. J została już zakończona i został ukarany suspensą – stwierdza.
– Całe szczęście, że abp Hoser zabrał się za posprzątanie tej stajni Augiasza – komentuje w rozmowie z „Rz" jeden z diecezjalnych księży. – Powinien sprawdzić każdą, nawet najmniejszą plotkę.
Molestował nieletnich?
61-letni ks. K. nie tylko jest proboszczem, ale także pełni funkcję eksperta jednej z komisji episkopatu. Ponadto wykłada w seminarium. Nasi rozmówcy, którzy prosili o anonimowość, twierdzą, że plotki o tym, że jest czynnym homoseksualistą, krążyły po diecezji od wielu lat.