Rz: W księgarniach pojawiła się w piątek biograficzna książka księdza: „Moje życie nielegalne”. Po co ta spowiedź?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Kilka lat temu z Wojciechem Bonowiczem ze Znaku chcieliśmy opisać bliską mi działalność na rzecz osób niepełnosprawnych umysłowo, bo jest to problem mało znany w społeczeństwie i Kościele. Ale wybuchła sprawa lustracji. Więc książkę poszerzyliśmy o sprawy, z jakimi zetknąłem się podczas moich 50 lat.
Czemu „życie nielegalne”?
Do 1989 roku funkcjonowałem w pewnym sensie nielegalnie wobec władz państwowych: w opozycji demokratycznej i podziemnej „Solidarności”. Od trzech lat, gdy zetknąłem się z aktami IPN i musiałem podejmować decyzje wbrew sugestiom przełożonych, stałem się na nowo nielegalny, tym razem wobec władz kościelnych.
Pisze ksiądz sporo o kondycji duchownego.