Z praktyki UOKiK wynika, że konsumenci nadal mają problem z rozróżnieniem tych dwóch form płatności. Takie przedpłaty są wymagane przez sprzedawców wtedy, gdy skorzystanie z usługi czy wydanie produktu odbędzie się za jakiś czas. Najczęściej gwarantują konsumentowi, że dojdzie do realizacji usługi, a przedsiębiorcy – że dostanie zapłatę.

Między zadatkiem a zaliczką jest zasadnicza różnica, ale dopiero w momencie niewykonania umowy przez którąś ze stron.

Jakie obowiązują zasady?

W jednej z najnowszych decyzji UOKiK zakwestionował praktykę przedsiębiorcy prowadzącego Ośrodek BALT-TUR Vital&Active w Jastrzębiej Górze, polegającą na pobieraniu zadatku w wysokości 100 proc. całej kwoty do zapłaty, która nie była zwracana, gdy konsument zrezygnował z zakwaterowania.

Urząd nie kwestionuje prawa przedsiębiorcy do pobierania zadatku i jego zatrzymywania, gdy klient wycofa się z umowy. Jednak wysokość zadatku nie może odpowiadać całemu wynagrodzeniu przedsiębiorcy. Praktyka została zaniechana.