Według Al-Khaleej Online w zawarciu kontraktu na sprzedaż systemu obrony przeciwrakietowej przez Izrael Arabii Saudyjskiej swój udział miały Stany Zjednoczone, które mediowały między swoimi sojusznikami.
Arabia Saudyjska miałaby wykorzystać Żelazną Kopułę do ochrony przed rakietami wystrzeliwanymi w kierunku tego kraju przez rebeliantów Huti z Jemenu. Arabia Saudyjska stoi na czele koalicji, która wspiera jemeński rząd w walce z rebelią. Huti są z kolei nieformalnie wspierani przez rywalizujący z Saudami o wpływy w regionie Iran.
Izraelskie ministerstwo obrony narodowej zaprzeczyło jednak, jakoby Izrael zawarł taki kontrakt z Arabią Saudyjską.
Arabia Saudyjska nie uznaje państwa Izrael. Rijad jednak, podobnie jak Tel Awiw, są sojusznikami USA, a jednocześnie postrzegają Iran jako największe zagrożenie w regionie.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o rozmowach prowadzonych przez Izrael i Arabię Saudyjską. Kiedy Donald Trump jednostronnie wycofał w maju 2015 roku USA z porozumienia nuklearnego z Iranem, w czym Waszyngton wsparły m.in. Izrael i Arabia Saudyjska, minister obrony Izraela Avigdor Lieberman zaapelował bezpośrednio do Arabii Saudyjskiej i innych "umiarkowanych" muzułmańskich krajów podkreślając, że powinny "wyjść z ukrycia" i otwarcie współpracować z Izraelem.
Doniesienia o tym, że Izrael miał zaoferować sprzedaż Żelaznej Kopuły Saudom pojawiły się już w 2015 roku, kiedy Arabia Saudyjska rozpoczęła działania przeciwko Huti w Jemenie. Wtedy jednak oferta ta miała zostać odrzucona.