„Spadł na sąsiedniej ulicy” – napisała w internecie wystraszona główna kremlowska propagandzista Margarita Simonian. Ukraiński pocisk podobno został przechwycony w locie przez rosyjską obronę powietrzną, ale runął w zabudowanej rezydencjami dzielnicy na północy zachód od Moskwy, a właśnie tam mieszka Simonian.
Jednak tylko jedna osoba została ranna – emeryt, który był w swoim ogródku działkowym.
Czytaj więcej
Dwa ukraińskie drony spadły na rosyjską stolicę. Wywołały znów strach, bo nie wiadomo jak tak dal...
Prawdopodobnie atak przygotowano dość szybko, po zapowiedzi przebywającego w Danii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że rosyjski uderzenie na Czernihów „musi się spotkać z odwetem”.
Oko za oko
W sobotę rosyjska rakieta balistyczna Iskander eksplodowała nad budynkiem teatru w Czernihowie. W środku odbywała się wystawa dronów, na którą publicznie zapraszano wszystkich zainteresowanych, w tym wojskowych. Rosjanie wykorzystali sytuację, wywołując na Ukrainie wściekłość na organizatorów.