Ministerstwo Obrony Rosji podało też, że dwie kompanie piechoty ukraińskiej, wspierane przez czołgi, miały szturmować rosyjską granicę w tym rejonie, ale - według władz obwodu biełgorodzkiego i resortu obrony - nie doszło do przekroczenia granicy Rosji przez siły ukraińskie.
"Kontynuujemy oczyszczającą pracę artylerii: kolumna wyrzutni rakiet Grad (BM-21) zniszczona w czasie przemieszczania się" - czytamy w serwisie Telegram Legionu "Wolność Rosji".
"Wraz z braćmi z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego kontynuujemy demilitaryzację armii Putina" - informuje Legion "Wolność Rosji". To nawiązanie do oficjalnie podawanego przez władze Rosji celu wojny na Ukrainie, jakim ma być "demilitaryzacja" sąsiada Rosji.
Wcześniej Legion "Wolna Rosja" informował, że znajduje się w pobliżu granicy Rosji, a Rosyjski Korpus Ochotniczy twierdził, że "walczy na rosyjskim terytorium".
Wcześniejsze ataki na terytorium Rosji
22 maja do obwodu biełgorodzkiego wtargnęła grupa rosyjskich ochotników z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolna Rosja", złożona z dwóch czołgów, transportera opancerzonego i dziewięciu innych pojazdów opancerzonych.
Grupa ta miała zająć przygraniczną wieś Kozinka, w rejonie grajworońskim, znajdującą się ok. 600 metrów od granicy z ukraińskim obwodem sumskim. Według niektórych źródeł rosyjskie formacje paramilitarne zajęły też wsie Głotowo i Gora-Podoł (odpowiednio 3 i 5 km od granicy).