Były prezydent Rosji grozi Korei Płd. "Rosyjska broń w Korei Północnej?"

Dmitrij Miedwiediew zagroził na swoim kanale w serwisie Telegram przekazaniem rosyjskiej broni Korei Północnej w przypadku udzielenia przez Koreę Południową pomocy militarnej Ukrainie.

Publikacja: 19.04.2023 11:19

Dmitrij Miedwiediew w fabryce zbrojeniowej w Rosji

Dmitrij Miedwiediew w fabryce zbrojeniowej w Rosji

Foto: PAP/EPA

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 420

W rozmowie z agencją Reutera prezydent Korei Południowej, Yoon Suk Yeol, zasugerował, że w sytuacji masakry ludności cywilnej na Ukrainie lub ataku na dużą skalę na ludność cywilną w tym kraju, Korei Południowej "może być (...) trudno obstawać przy pomocy wyłącznie humanitarnej lub finansowej".

Korea Południowa jest ważnym sojusznikiem USA i dużym producentem amunicji. Dotychczas Seul unikał tematu udzielania pomocy wojskowej Ukrainie, nie chcąc pogarszać swoich relacji z Moskwą w związku z działalnością firm południowokoreańskich na terenie Rosji oraz obawami, że Rosja w odwecie mogłaby przekazać nowoczesne systemy uzbrojenia Korei Północnej.

Po wywiadzie prezydenta Yoon Suk Yeola dla agencji Reutera, były prezydent Rosji, a obecnie zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew na swoim kanale w serwisie Telegram napisał o "nowych chętnych, by pomagać wrogom Rosji".

Czytaj więcej

Rosjanie prowadzą tajne operacje na wodach Bałtyku i Morza Północnego

Następnie Miedwiediew wskazał, że chodzi mu o prezydenta Korei Południowej, Yoon Suk Yeola.

"Dotychczas Koreańczycy z Południa byli gorąco zapewniani, że możliwość dostarczenia zabójczej broni Kijowowi jest całkowicie wykluczona" - zauważył Miedwiediew.

"Zastanawiam się co powiedzą mieszkańcy tego kraju, gdy dowiedzą się o najnowszych projektach" - napisał następnie Miedwiediew.

Dotychczas Koreańczycy z Południa byli gorąco zapewniani, że możliwość dostarczenia zabójczej broni Kijowowi jest całkowicie wykluczona

Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji

"Rosyjska broń u ich najbliższych sąsiadów - naszych partnerów z KRLD (Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna, oficjalna nazwa Korei Północnej - red.)?" - kontynuuje były prezydent Rosji.

"Jak to mówią quid pro quo... (łac. coś za coś)" - zakończył swój wpis Miedwiediew.

W 2022 roku Korea Południowa sprzedała USA 100 tys. pocisków kalibru 155 mm, by pomóc w uzupełnieniu braków w amerykańskich magazynach, związanych z pomocą przekazaną przez Waszyngton Ukrainie. Niedawno dziennik "Dong-a Ilbo" poinformował, że Seul osiągnął porozumienie z Waszyngtonem w kwestii użyczenia USA 500 tys. sztuk amunicji kalibru 155 mm. Porozumienie ma "zwiększyć elastyczność USA w kwestii dostaw Ukrainie amunicji" - pisze "Dong-a Ilbo". Zarazem formuła "wypożyczenia" miała chronić Koreę Płd. przed sytuacją, w której sprzedana przez nią USA amunicja trafi następnie na Ukrainę.

W rozmowie z agencją Reutera prezydent Korei Południowej, Yoon Suk Yeol, zasugerował, że w sytuacji masakry ludności cywilnej na Ukrainie lub ataku na dużą skalę na ludność cywilną w tym kraju, Korei Południowej "może być (...) trudno obstawać przy pomocy wyłącznie humanitarnej lub finansowej".

Korea Południowa jest ważnym sojusznikiem USA i dużym producentem amunicji. Dotychczas Seul unikał tematu udzielania pomocy wojskowej Ukrainie, nie chcąc pogarszać swoich relacji z Moskwą w związku z działalnością firm południowokoreańskich na terenie Rosji oraz obawami, że Rosja w odwecie mogłaby przekazać nowoczesne systemy uzbrojenia Korei Północnej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?